Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karetka z pacjentką utknęła przed podjazdem szpitala w Leżajsku. Poseł doniósł do prokuratury na dyrektora szpitala

Agata Flak
Agata Flak
WSPR w Rzeszowie w sprawie podjazdu dla karetek w Leżajsku skierowała pismo do NFZ.
WSPR w Rzeszowie w sprawie podjazdu dla karetek w Leżajsku skierowała pismo do NFZ. Krzysztof Łokaj
Parlamentarzysta z Nowej Sarzyny, Jerzy Paul, złożył w prokuraturze zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Chodzi o narażanie pacjenta na utratę zdrowia lub życia. Tego według posła mógł dopuścić się dyrektor leżajskiego szpitala.

Chodzi o sytuację z niedzieli, 7 lipca. Jak wynika z uzasadnienia zawiadomienia złożonego do Prokuratury Rejonowej w Leżajsku, karetka pogotowia, która do Szpitalnego Oddziału Ratunkowego wiozła pacjenta z podejrzeniem zawału, nie mogła wjechać na podjazd. Ten „został zablokowany dla karetek na wyraźne polecenie dyrektora placówki Mariana Ireneusza Furmanka. Informacja powyższa została udzielona przez lekarza (tu pada jego nazwisko - dop. red.)”.

W uzasadnieniu czytamy także, że pacjent, oczekiwał przed szpitalem w Leżajsku 20 minut, „co w sytuacji właśnie zawału mięśnia sercowego może stanowić bezpośrednie zagrożenia zdrowia. Jest bowiem wiedzą powszechną fakt, iż pacjent w takim stanie powinien znaleźć się w szpitalu w możliwie najkrótszym czasie”- pisze dalej w zawiadomieniu poseł.

Od kogo Jerzy Paul dowiedział się, że taka sytuacja miała miejsce?

- Otrzymałem notatkę służbową od Wojewódzkiego Koordynatora Ratownictwa Medycznego. Przeczytałem w niej, że o godz. 12.43 do koordynatora zadzwonił dyżurny Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, informując, że w Leżajsku karetka, która przywiozła pacjenta z podejrzeniem zawału, nie może wjechać na podjazd leżajskiego SOR, by przekazać pacjenta. Podjazd zablokowany był przez karetki leżajskiego szpitala - czyta z notatki Jerzy Paul, poseł na Sejm z listy Prawa i Sprawiedliwości.

W tej samej notatce opisano, jak lekarka karetki bezskutecznie próbuje rozmawiać z personelem szpitala, aby odblokowali podjazd. Pracownicy zasłaniają się jednak decyzją dyrektora szpitala SP ZOZ w Leżajsku.

- Na podstawie tej notatki napisałem pismo do dyrektora szpitala z prośbą o wyjaśnienie sytuacji - informuje poseł Paul.

Podobne pismo zostało dostarczone do starosty powiatu leżajskiego oraz do komendanta policji w Leżajsku, gdyż funkcjonariusze interweniowali tego dnia na miejscu.

Dyrektor szpitala w Leżajsku: pacjenta można było przekazać

Dlaczego podjazd do SOR zablokowany był karetkami należącymi do szpitala? Dyrektor szpitala w Leżajsku odpowiada, że dostęp do podjazdu był.

- Spokojnie można było pacjenta przekazać, tak jak zrobiła to inna karetka z tego samego pogotowia, która chwilę wcześniej pojawiła się przed SOR

- wyjaśnia Marian Furmanek, dyrektor SP ZOZ w Leżajsku.

Dodaje, że teraz sprawą zajmie się prokuratura, która ustali i wyjaśni fakty.

- Mogę powiedzieć tylko tyle, że w sprawie złożyłem skargę na zespół karetki pogotowia, który przez 21 minut trzymał pacjentkę w karetce i nie przekazał do SOR - mówi Furmanek.

Dyrektor skargę złożył do podkarpackiego oddziału i centrali NFZ. Poinformował również wojewodę podkarpackiego i marszałka.

- Do skargi załączony został dowód na ten temat. Jest to wyczerpujące pismo wyjaśniające powody złożenia skargi - informuje dyrektor szpitala.

Nadmienia, że w przypadku pacjenta z zawałem żaden zespół karetki „S” nie powinien czekać 20 minut.

- Mają obowiązek natychmiast jechać tam, gdzie jest hemodynamika. W naszym regionie jest to Rzeszów albo Stalowa Wola. Takie są zasady funkcjonowania systemu ratownictwa medycznego - wyjaśnia Marian Furmanek. - Tu są jakieś nieścisłości - mówi Nowinom.

Lekarka: wjazd do szpitala był zablokowany

Udało nam się skontaktować z lekarką z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie, która w karetce przyjechała z pacjentką do leżajskiego szpitala.

- Pełniłam dyżur w tym dniu. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, poprosiłam personel, żeby zrobili nam miejsce na podjeździe, abyśmy mogli wjechać tam karetką. Wjazd zablokowany był karetkami transportowymi

- opowiada lek. med. Iwanna Demyda-Musiał, dyrektor ds. lecznictwa w WSPR w Rzeszowie.

Przed placówką karetka z pacjentką czekała 15 minut.

- Pacjentka była bezpieczna, pod moją opieką. Jestem anestezjologiem. Gdyby to w jakikolwiek sposób miałoby przyczynić się do pogorszenia stanu jej zdrowia, to nie czekalibyśmy aż tyle - mówi.

W końcu zespół karetki podjął decyzję o przetransportowaniu pacjentki na noszach.

- Wjechaliśmy wąskim, bocznym wejściem, gdzie droga nie była do tego przygotowana. Nosze mogły nam się wywrócić - mówi lekarka.

Według niej dyrektor szpitala w Leżajsku od kwietnia blokuje podjazd dla karetek, robiąc sobie z niego garaż dla szpitalnych karetek transportowych.

- Nie jest to zgodne z ustawą o ratownictwie medycznym, gdzie jest jasno wytyczone, jak ma wyglądać podjazd dla ratownictwa medycznego. Ma to być brama otwierana automatycznie, przejezdna, a przejazd bezkolizyjny. Podjazd w Leżajsku tych warunków nie spełnia

- mówi lek. med. Demyda-Musiał.

Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego w Rzeszowie skierowała w tej sprawie pismo do NFZ w Rzeszowie.


FLESZ: Nocowanie opiekuna w szpitalu za darmo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24