Zarząd Powiatu ustalił, że na sesję zaplanowaną pod koniec maja zostanie przygotowany stosowny projekt uchwały w tej sprawie. - Na razie jeszcze wnikliwie analizujemy, czy ewentualne przejęcie linii opłaci się nam - wyjaśnia rzecznik prasowy starostwa Andrzej Korona, nie chcąc przesądzać o wynikach analizy i głosowania radnych w tej sprawie. Nie wyklucza jednak, że tory mogłyby być przez samorząd powiatowy rozebrane i sprzedane. Podobnie postępuje PKP z nieczynnymi od dawna liniami. Stare torowiska padają bowiem bardzo łatwym łupem złodziei.
Przed niespełna rokiem Zarząd Miasta pozytywnie zaopiniował likwidację linii kolejowej Gorzów - Kostrzyn przez Słońsk. Pociągi kursowały z Gorzowa przez Słońsk aż do Kostrzyna. Jednak - m.in. w związku z planami budowy drogi - przed kilkoma laty zamknięto odcinek Słońsk - Kostrzyn. Wiceprezydent Mariusz Guzenda wytłumaczył, że miasto nie upierało się, żeby ta linia została, bo wyszło z założenia, że trzeba koncentrować siły na walce o uchronienie przed degradacją ważniejszych linii, które mogą stracić status państwowych.
Przed pochopnym likwidowaniem jakichkolwiek linii kolejowych przestrzega Jan Nowak, szef kolejarskiej ,,Solidarności" i sekretarz Parlamentarno-Związkowego Zespołu ds. Rozwoju Komunikacji Kolejowej w Regionie Gorzowskim. Jak podkreśla, w swej wieloletniej karierze kolejarza nigdy nie widział, żeby udało się komuś wskrzesić raz uśmierconą linię. - To za duże koszty, bo degradacja takich linii postępuje błyskawicznie - ocenia. Jego zdaniem salomonowym rozwiązaniem jest przemianowywanie nieczynnych linii na bocznice, bo wtedy znacznie tańszym kosztem można utrzymać tory, po których - prócz pociągów towarowych - mogą od czasu do czasu jeździć osobowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?