Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolina Kowalewska z Dębicy zdobyła "fartucha" w pierwszym odcinku programu MasterChef

Beata Terczyńska
Archiwum TVN/MasterChef
26-latka zaserwowała zupę tajską z grillowanymi krewetkami, mlekiem kokosowym, odrobiną chili, liśćmi kafiru, limonką i trawą cytrynową. I podbiła tym serca jurorów: Magdy Gessler, Ani Starmach i Michela Morana, Na tyle, że po raz pierwszy w historii programu od razu dostała się do najlepszej, finałowej "czternastki".

Karolina śmieje się, że do popularnego programu TVN "MasterChef" zgłosiła się spontanicznie. W dniu, kiedy została zwolniona z pracy w jednej z dębickich firm: - Na dobre mi to wyszło, ponieważ nie odnajduję się w pracy biurowej. Za dużo mam w sobie energii - mówi. - Oprócz tańca i szpilek gotowanie to moja wielka pasja.

Nie skończyła jednak żadnej szkoły gastronomicznej. Jest w tej dziedzinie samoukiem. Po skończeniu liceum, zaraz po maturze wyjechała na 7 lat do Szkocji. Pracowała w firmie elektronicznej. Po powrocie do Polski - w hotelu, gdzie była recepcjonistką i kelnerką. Później w innej firmie, w dziale logistyki i handlu, gdzie właśnie tuż przed programem straciła pracę.

Skąd zatem wzięła się miłość do gotowania?

- Ta pasja zawsze była we mnie, ale rozwinęła się w Szkocji - mówi Karolina. - Miałam dostęp do nowych, fajnych składników. Eksperymentowałam, próbowałam i widziałam, że wychodzi. Oglądałam dużo programów kulinarnych, czytałam blogi. Później sama zaczęłam tworzyć w głowie przepisy.

Swoją kuchnię określa jako mieszkankę inspiracji z różnych stron świata.

- To podstawowe przepisy, które wszyscy znamy, tylko z jakimś moim małym twistem. Stawiam na zdrową kuchnię. Lubię fit przepisy, bo nie jem mięsa, jestem wegetarianką.

Skąd pomysł na zupę tajską, która miała oczarować jurorów?
- Wiedziałam, że mam mało czasu, bo tylko 45 minut. Postawiłam na proste danie, dodając coś od siebie. Nie chciałam na starcie pokazywać czegoś niezwykle wymagającego, co by mnie jeszcze mocniej zestresowało - tłumaczy.

Jaka była reakcja oceniających? - Lubisz ostro - oceniła Magda Gessler kosztując danie. - To jest zupa, która położy każdego, afrodyzyjna. Po niej idzie się do łóżka - żartowała.

Karolina była przekonana, że fartuch przemknie jej koło nosa. Tymczasem została szczególnie wyróżniona.
- Po raz pierwszy w historii MasterChefa masz fartuch, który oznacza, że nie musisz przechodzić żadnych dodatkowych eliminacji i jesteś od razu w najlepszej "czternastce" programu - symboliczny fartuch wręczyła jej Magda Gessler.

Co ciekawe, w pierwszym odcinku 7 edycji programu 26-latka z Dębicy, która planuje przeprowadzkę do Krakowa, gotowała ze złamaną nogą. Uszkodziła ją po upadku ze schodów.

Jakie będą jej dalsze losy w programie? Trzeba śledzić odcinki, których emisja jest w niedziele o godz. 20 w TVN.

POPULARNE NA NOWINY24:

Czy dostałbyś się do policji? Pytania od psychologa [QUIZ]

Piękne wieńce na dożynkach w Rzeszowie [ZDJĘCIA]

Zamiast giełdy bazar. Co można kupić na Dworaka?

zobacz też: Nowi uczestnicy i nowe wyzwania, czyli siódma edycja programu "MasterChef"

Źródło:Dzień Dobry TVN/x-news

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24