Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Karolina Kozioł z Niska założyła studio filmowe i spełnia marzenia

kum
archiwum
Karolina Kozioł nie usiedzi w jednym miejscu. Dzisiaj jest w Londynie, jutro w Paryżu, a wakacje spędzi w Indiach, grając w serialu z Bollywood. Niedawno założyła też studio filmowe i spełnia marzenia.

W powiecie niżańskim stopa bezrobocia przekracza 20 proc. Brak pracy to też jeden z poważniejszych problemów w 15-tysięcznym Nisku. Nic więc dziwnego, że Karolina Kozioł, która przyszła na świat 22 lata temu na niżańskim osiedlu Podwolina, od dziecka marzyła o tym, żeby się wyrwać.

- Odkąd pamiętam, kiedy słuchałam muzyki, wyobrażałam sobie, jak powinien wyglądać nagrany do niej teledysk - opowiada. - Oglądając filmy, zastanawiałam się, ile osób pracowało przy danej scenie i jak ona powstawała. Byłam do tego stopnia zakręcona, że nawet horrory niezbyt mnie ruszały, bo bardziej niż na fabule skupiałam się na tym, w jaki sposób aktor wczuł się w rolę. Marzyłam, żeby życie związać z filmem, ale - szczerze mówiąc - sama nie wierzyłam, że kiedykolwiek uda mi się to zrealizować.

Przełom nastąpił w okolicach 18. urodzin. Karolina postanowiła przeciąć pępowinę. Po maturze złożyła papiery na University of Wales. Dostała się na kierunek filmowo-telewizyjny i teatralny. Żeby zarobić na studia, których rok kosztuje około 9 tys. funtów, wyjechała do Francji, by pracować jako au pair. Majątku na tym nie zrobiła, bo lwia część zarobków szła na kurs językowy i mieszkanie.

Szybko stwierdziła, że takie życie jej nie wystarcza. Rzuciła pracę, spakowała plecak, ruszyła przed siebie. Przez kilka miesięcy błąkała się samotnie po południowej Europie.

- To była prawdziwa szkoła życia, dzięki której dowiedziałam się, że jestem silniejsza, niż myślałam, że mogę robić to, co tylko zechcę. No i zachciało mi się wtedy całego świata - śmieje się.

American dream

Po roku studiów w Zjednoczonym Królestwie Karolinę wywiało za ocean. Stany kompletnie zawładnęły umysłem młodego filmowca.
- Dostałam roczne stypendium na uniwersytecie stanowym w Ohio. To był kolejny przełomowy moment w moim życiu. Trafiłam dokładnie tam, gdzie chciałam być, cały problem polegał na tym, żeby umieć to wykorzystać. Zarwałam kilka nocy i napisałam biznesplan oraz ogólny zarys studia filmowego. Bite 150 stron tekstu. Tak powstał Dream Catcher (zdobywca marzeń - red.) - wspomina.

Pewnego dnia znalazła ogłoszenie o konkursie filmowym organizowanym w ramach amerykańskiej kampanii przeciwko przemocy. Kamerę pożyczyła na uniwersytecie, tam też musiała zrobić montaż, bo ani na profesjonalny sprzęt, ani na specjalistyczny program nie miała pieniędzy. Mimo chałupniczych warunków produkcji za krótką produkcję pt. „Cichy świadek” zgarnęła dwie nagrody. I tak się zaczęło.

Kandydatka na żonę

- Po powrocie do Europy postanowiłam, że będę chodzić na wszystkie możliwe castingi. Dostałam się m.in. do castingu online do roli w Tollywood, czyli południowoindyjskim odpowiedniku Hollywood. Niestety, wkrótce przyszedł mail, że się nie nadaję. Po tygodniu jednak telefon zadzwonił. Okazało się, że reżyserowi się spodobałam i dostałam tę rolę! „Naanaku Prematho” był pierwszym filmem długometrażowym, w którym grałam i - szczerze mówiąc - było kompletnie inaczej, niż to sobie wyobrażałam. Styl pracy Hindusów mocno odbiega od standardów na Zachodzie - opowiada.

Praca na planie, choć ciekawa, szybko dała się Karolinie we znaki. Pomijając ciągłe propozycje małżeństwa ze strony Hindusów, najbardziej uciążliwe okazały się kilkunastogodzinne dni pracy. Zdarzało się, że po długim dniu na planie wracała do domu i dostawała telefon, że musi wrócić na próbę. W trakcie jednego z nagrań na planie pojawił się reżyser z Bollywood. Niektóre sceny do filmu „Azhar” kręcono w Anglii i szukano Europejki, która zagrałaby rolę kochanki bohatera. Zgłosiła się na ochotniczkę i ją przyjęli.

- Indie mnie zafascynowały do tego stopnia, że na serio myślałam o rzuceniu studiów i przenosinach do Mumbaju. Mam tam teraz wielu przyjaciół i traktuję ten kraj jak swój kolejny dom. Premiera filmu tollywoodzkiego odbyła się w styczniu w Stanach, Indiach i Europie. Premiera „Azhara” jest dopiero w planach. Nie grałam tam dużych ról, ale dzięki nim dostałam kolejne propozycje, m.in. gry w indyjskim serialu. Zdjęcia będą kręcone w wakacje - cieszy się.

Brexit na tapecie

W ten sposób Karolinie udało się zarobić na dobry komputer i program do montażu filmów. Jej studencki pokój wygląda teraz jak studio filmowe: reflektory, ekrany, kamery. Filmy, jakie wychodzą z Dream Catcher Studio, można oglądać na YouTube.

- Realizuję głównie swoje projekty, i to lubię najbardziej, ale pracuję też przy przedstawieniach teatralnych - nagrywam je na DVD i sprzedaję, czasem również pracuję dla internetowej telewizji SBTV - opowiada.

Najświeższe filmy Karoliny mają tysiące wyświetleń - to one są częścią najnowszego projektu, który polega na odwiedzeniu 196 krajów świata.

- Nie chcę za 20 lat żałować, że czegoś nie zrobiłam. Chcę się życiem nasycić i podróżować jak najwięcej - podkreśla. - Pomysł polega na tym, żeby w każdym z tych krajów nagrać film dokumentalny o ludziach, ich kulturze, postrzeganiu świata. Zaczęłam od Walii, kolejny odcinek kręcony będzie we Francji. Na razie jestem na etapie planowania i szukania sponsorów. Równolegle pracuję też nad krótkim filmem o korzyściach pozostania UK w Unii Europejskiej.

O marzenia trzeba walczyć

Rok temu Karolina pożyczyła na uniwerku kamerę i z plecakiem ruszyła do Afryki. Tam nakręciła film „Kłamstwa na wolności” - dokument opowiadający o islamie. Film został nominowany do nagrody podczas międzynarodowego festiwalu filmowego, który w kwietniu odbędzie się w Teheranie.

- Scenariusz życia pisze się samodzielnie. Od nas zależy, czy wygramy własne marzenia. Trzeba o to walczyć - kwituje Karolina.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24