Karpaty Krosno - Orlęta Radzyń Podlaski

Po pierwsze krośnianie dopisali komplet punktów, po drugie zaprezentowali formę napawającą optymizmem na przyszłość, potwierdzając lepszą dyspozycję zasygnalizowaną w poprzednim wygranym meczu, z Orlętami Łuków.

Po trzecie strzelecką niemoc przełamał Bartłomiej Buczek, trafiając po raz pierwszy od potyczki z Resovią w połowie października ub. roku, po czwarte Maciej Biliński stał się specjalistą od rzutów wolnych z miejsc, z których trudno zaskoczyć bramkarza, wreszcie po piąte, podopieczni Macieja Huzarskiego w końcu odzyskali skuteczność.

Gospodarze ponadto znakomicie prezentowali się w szybkich atakach. Jednym długim i precyzyjnym podaniem uruchamiali bocznych pomocników lub napastników, a ci groźnie dośrodkowywali, bądź wchodzili w pole karne rywali.

Ozdobą meczu była akcja niczym odrysowana z podręczników do piłkarskiego treningu, ustalająca wynik.

Na 35 metrze Robert Sico podał do Bilińskiego, ten zauważył na 20 metrze Buczka, który zagrał do wchodzącego w pole karne Marcina Włodarskiego.

Ten ostatni zaś posłał futbolówkę wzdłuż pola bramkowego, a podążający za akcją Sico dopełnił formalności do pustej już bramki. Przyjezdni nie mieli żadnego pomysłu na skuteczne zaatakowanie Karpat. Popełniali też błędy w defensywie, kilka razy kiksując pod własną bramką.

KARPATY KROSNO - ORLĘTA RADZYŃ PODLASKI 3-0 (2-0)

1-0 Biliński (16, wolny), 2-0 Buczek (26, po podaniu Bilińskiego), 3-0 Sico (86, do pustej).

KARPATY: Korbecki - Śliwiński, Gąsiorek, Zych, Włodarski - Moroń (68. Sico), Majcher, Czaja (79. Ziobro), Fydrych (89. Ruszała) - Biliński (87. Balasa), Buczek.

ORLĘTA: Stężała - Ptaszyński, Jakubiec, Kępa, Syta (46. Krasuski) - Leszkiewicz, Borysiuk, Pliszka, Koczkodaj - Wołek, Panek.

SĘDZIOWALI Paweł Małodziński oraz Grzegorz Wąchadło, Witold Gładyszewski (Mielec). ŻÓŁTE KARTKI: Borysiuk, Panek. WIDZÓW 400.

Więcej jutro w "Stadionie", bezpłatnym 24-stronicowym dodatku do Nowin.