Karpaty Krosno przegrały mecz o awans z Zawierciem

Krośnianie swój wynik w finale traktują jednak jako sukces. W decydującym starciu o awans do I ligi z Zawierciem, krośnianie po walce przegrali pierwsze dwie odsłony.

Następnie rzucili wszystkie siły, by doprowadzić do tie-breaka, ale padli w czwartej partii, a przecież w Ropczycach (turniej półfinałowy) zdołali pokonać Wartę 3:1.

- Trudno te mecze jakkolwiek porównywać. Warta wyciągnęła wnioski ze starcia w Ropczycach. My zaś zrobiliśmy, co w naszej mocy - oceniał Andrzej Hojnor, prezes Karpat. Autem Zawiercia było z pewnością większe doświadczenie poszczególnych zawodników.

- W naszym zespole nie było zawodnika z obycie w wyższej niż II liga. Warta zaś ma w składzie ludzi znanych z parkietów I ligi - podkreślał Hojnor.

W czwartej odsłonie Karpaty przegrywały 17:10, 19:12 i 23:18, ale końcówka była ciekawa.

- Chłopcy walczyli do ostatniej piłki. Nie można im nic zarzuć - podsumował prezes Karpat, który był zadowolony z postawy zawodników w całym sezonie.

- Godnie reprezentowali nasz klub - oceniał Hojnor. Do Rzeczycy oddalonej o 20 km od Spały, gdzie spali nasi siatkarze przybyła również pokaźna grupa kibiców z Krosna. - Wynajęli dwa autokary, im też należy się szacunek - mówił Hojnor.

Warta Zawiercie - Karpaty Krosno 3:1

(25:19, 25:16, 21:25, 25:23)

Karpaty: Sąpór Ciupa, Pałka, Książkiewicz, Zborowski, Gadzała oraz Woś (libero), Durski, Golonka, Świst, Żywiec, Kalandyk. Trener Krzysztof Frączek.