Kary finansowe dla rzeszowskich radnych za ucieczki z sesji

Takich kar już niedługo mogą spodziewać się rzeszowscy radni, którzy będą lekceważyć swoje obowiązki.

Pełna dieta radnego to w Rzeszowie ok. 1500 zł. Jej wypłata zależy od tego, jak wywiązuje się ze swoich obowiązków. Oprócz udziału w sesjach, należy do nich także uczestnictwo w posiedzeniach komisji (każdy radny należy, co najmniej do trzech). Obecność na początku sesji zawsze sprawdza przewodniczący Rady Miasta (a w przypadku komisji - jej przewodniczący). Dlatego rano sala sesyjna zawsze jest pełna. Później bywa jednak różnie.

- Ale frekwencja w tej kadencji i tak nie jest zła. Owszem, zdarza się, że nie ma wszystkich radnych, ale nie było jeszcze takiej sytuacji, aby zabrakło quorum, a we wcześniejszych kadencjach tak się zdarzało - mówi Konrad Fijołek, przewodniczący Rady Miasta Rzeszowa.

Mimo tego już podczas najbliższej sesji radni zapoznają się z projektem kar finansowych za uchylanie się od swoich obowiązków. Przygotowała go grupa radnych z komisji regulaminowo - statutowej, pod przewodnictwem Andrzeja Deca z Platformy Obywatelskiej.

- Proponujemy potrącenie części diety za nieobecność na sesji czy komisji. Kary są ruchome i zależą od tego, czy radny w ogóle nie przyszedł na sesję, czy np. zwolnił się z niej w połowie - tłumaczy A. Dec.

Ile będzie można stracić? Jak ustaliliśmy, kara za nieobecność na zwykłej sesji to ok. 150 zł. W przypadku sesji nadzwyczajnej - 75 zł, podobnie jak za ucieczkę z obrad w połowie. Nieobecność na komisji będzie kosztować ok. 50 zł. Wysokość kar będzie mógł ustalić przewodniczący Rady Miasta, albo szefowie poszczególnych komisji.

- Liczę, że radni przyjmą tą uchwałę, bo pozwoli ona utrzymać dyscyplinę. Mam jednak nadzieję, że stosowanie kar nie będzie konieczne - mówi K. Fijołek.