Katarzyna Nosowska: zaskoczyła mnie platyna dla płyty "Osiecka"

- Pani kolejny solowy projekt to płyta "Osiecka", na której śpiewa pani utwory Agnieszki Osieckiej. Skąd pomysł na zrealizowanie takiego przedsięwzięcia?

- Zaczęło się od tego, że dostałam propozycję zagrania koncertu, a właściwie dania krótkiego recitalu na imprezie, która co roku odbywa się w Warszawie. Ma ona na celu ocalenie od zapomnienia twórczości Agnieszki Osieckiej. Organizuje to fundacja "Okularnicy", której szefuje Agata Passent - córka A. Osieckiej. Była to propozycja z tych "nie do odrzucenia".

W kwestiach muzycznych zwróciłam się do Marcina Macuka, wiedziałam, że jeśli mam zrobić coś niecodziennego, to on będzie tą osobą, która to ogarnie, przy której mogę czuć się bezpiecznie. Wspólnie przygotowaliśmy siedem piosenek, ale najtrudniejszy był ich wybór - mieliśmy do dyspozycji kilkaset piosenek.

Kiedy już koncert doszedł wreszcie do skutku, zagraliśmy ten materiał i zeszliśmy ze sceny, minął ten cały stres, to ogarnęło nas poczucie, że wydarzyło się coś zupełnie szczególnego. Miałam takie rzadkie poczucie pozostawania w stanie szczęścia związanego z aktem twórczym. Było to niezwykłe.

Jak już trochę ochłonęliśmy, wybraliśmy się do kawiarni aby odreagować i nawet nie ja, ale chyba Łukasz Moskal, choć nie pamiętam dokładnie, powiedział: "Szkoda, że to już jest koniec. Tak się napracowaliśmy i że to już do widzenia z tym". Wtedy do akcji wkroczył Macuk i mówi: "Słuchajcie, a może po prostu sobie to nagramy? Mamy to zrobione, więc dlaczego nie ? I mamy płytę, tak to właśnie wyglądało.

- Fascynacja twórczością Osieckiej to sprawa świeża ?

- Nie, oczywiście, że nie - nie jest tajemnicą, że od wielu lat wielbię Jej twórczość.

- Płyta po dwóch tygodniach była już platynowa płytą. Jak się odnosi taki sukces? Czy był on dla pani zaskoczeniem?

- To naprawdę było szaleństwo. Od momentu rozpoczęcia nagrań, do dnia w którym ukazał się album minęło zaledwie 4 tygodnie. Nie było czasu na myślenie o sukcesie. Nie sądzę jednak, że to właśnie jest recepta, a zdziwienie trwa właściwie do dzisiaj - tym bardziej , że czasy mamy trudne, aczkolwiek słyszałam, że fonografia w naszym kraju ma się całkiem nieźle.

- Pewna jestem, że nowy projekt już jest przynajmniej w głowie? Co to będzie?

- Nad nowym projektem już intensywnie pracuję, ale tym razem jest to związane z Hey'em. Pod koniec marca planujemy rozpocząć nagrania.

- Koncertuje pani w tej chwili, promuje płytę N/O . Jak ludzie odbierają Nosowską, drapieżną wokalistkę rockową, która śpiewa nastrojowe -momentami właśnie rockowe piosenki Agnieszki Osieckiej ?

Katarzyna Nosowska zaśpiewa w najbliższy czwartek o godz. 19. w Rzeszowie w Hotelu Grand. Bilety w cenie 50 zł można kupić w kasach kina Zorza i Trasie Podziemnej oraz w recepcji Grand Hotelu. Patronat Nowiny

- Na to pytanie nie mogę jeszcze odpowiedzieć. Jak zagramy kilkanaście koncertów, to być może czegoś się dowiem, ale teraz jak zwykle się boję...m.in. tego jaki będzie odbiór...

- Kto jest dla Pani autorytetem, bez względu na dziedzinę życia ? Czy autorytet to kwestia czasu, realiów mody.

- Bardzo lubię Dalajlamę.

- Czy bliscy, rodzina pomagają w byciu na scenie, czy syn cieszy się sukcesami mamy, czy jest to dla niego ważne?

- Początki były trudne, ale teraz jest już z tym lepiej. Bywają okresy, że często nie ma mnie w domu i wtedy pomoc bliskich jest nieoceniona. Co do moich sukcesów, to dziwne byłoby gdyby mój własny syn się z nich nie cieszył, jednak mojej kariery nie śledzi z zapartym tchem.. Oczywiście wusłuchuje moich nowych dokonań, wypowiada się na ich temat, ale to nie jego bajka. Ponadto, jest w takim wieku, że ma ważniejsze sprawy na głowie.

- Jak Pani najchętniej odpoczywa?

- Czytając, rozmawiając, słuchając, oglądając...

- Czego życzyć Katarzynie Nosowskiej?

- Zdrowia, czego i ja życzę Wszystkim Czytelnikom.