MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Katarzyna Zdziebło: Ciągle czuję żebro, rehabilitacja trwa, ale za dwa tygodnie wracam do treningów

Tomasz Ryzner
Katarzyna Zdziebło ma za sobą sezon życia. 14 listopada rozpoczyna treningi pod okiem Roberta Korzeniowskiego
Katarzyna Zdziebło ma za sobą sezon życia. 14 listopada rozpoczyna treningi pod okiem Roberta Korzeniowskiego AP/Associated Press/EastNews
Katarzyna Zdziebło, dwukrotna wicemistrzyni świata, wicemistrzyni Europy, otrzymała Złote Kolce, najbardziej prestiżową nagrodę polskiej lekkiej atletyki. Chodziarka LKS-u Stali Mielec wciąż leczy złamane żebro, jednocześnie szykuje się do rozpoczęcia treningów. Już pod okiem Roberta Korzeniowskiego, jej nowego trenera

Niedawno w Bydgoszczy, podczas gali Laur Królowej Sportu, otrzymała pani nagrodę Odkrycia Roku. W tej sytuacji nagroda Złotych Kolców musiała być zaskoczeniem. Chyba że się mylę?
Trochę czułam pismo nosem, bo dzień przed galą na Stadionie Śląskim nagrywałam wypowiedzi dla telewizji. Dawało to do myślenia.

Była trema na mównicy?
Była, była, ale jak już zaczęłam mówić, to jakoś poszło. Generalnie sama impreza była bardzo fajna. Miałam okazję spotkać i zamienić kilka słów ze sławami lekkiej atletyki.

Organizatorzy dorzucili coś do Złotych Kolców?
Czek na dwanaście tysięcy złotych.

Skoro rozmawiam z lekarką, przechodzę do medycznego tematu. Jak się miewa pani żebro?
Na razie trudno powiedzieć coś konkretnego. Tomografia wskazuje, że doszło już do zalania i powinno być coraz lepiej. Z kolei USG wskazuje, że nie nastąpiło jeszcze zrośnięcie. To kontuzja przeciążeniowa, a takie goją się dłużej.

Ból już zniknął?
Są różne dni, lepsze i gorsze. Oczywiście nie boli tak, jak dwa miesiące temu, ale czuję to żebro. Rehabilitacja trwa. Wykorzystywane są w niej między innymi ultradźwięki.

Czyli rzeszowianie muszą poczekać, zanim spotkają na Bulwarach wicemistrzynię świata?
Przeciwnie, już się tam pojawiam. Chodzę, truchtam, biegam, ale wszystko z umiarem, żeby nie odnowić urazu.

Miała pani czas na jakiś wyjazd wypoczynkowy?
Spędziłam z rodzicami weekend w Grecji, na wyspie Santorini. Było bardzo fajnie.

Robert Korzeniowski pomagał pani już przed mistrzostwami świata. Teraz oficjalnie został pani trenerem. Macie już plan na nowy sezon?
Wszystko jest już opracowane. 4 listopada kończę staż w szpitalu, 14 listopada rozpoczynam treningi. Będą starty w hali, mityngi, a celem numer jeden są letnie mistrzostwa Europy w Budapeszcie.

Czy po ostatnich sukcesach kibice rozpoznają Katarzynę Zdziebło na ulicy?
Robertem Lewandowskim nie będę, ale zdarza się, że ludzie chcą porozmawiać, proszą o autograf, szczególnie w Mielcu. Miłe sytuacje zdarzały się mamie, która jest lekarką. Pacjenci przynosili wycinki z gazet, przekazywali mi pozdrawienia. Ktoś nawet przyniósł mamie czekoladę, mówiąc „to dla pani Kasi” (śmiech).

Jest szansa, że konkretnie zmonetyzuje pani sukces? Mam na myśli sponsorów.
Coś się dzieje w tym temacie. Mam nadzieję, że wszystko szybko się wyjaśni i ze spokojną głową zabiorę się do solidnej pracy. Nie mogę się już tego doczekać.

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24