Katastrofa kolejowa na Śląsku. Pasażerka z Przemyśla już po operacji

Lekarze ze szpitala w Zawierciu zespolili jej kość nowoczesną metodą, dzięki czemu szybciej wróci do pełnej sprawności. Zabieg przebiegł bez komplikacji, pacjentka czuje się dobrze. Operował ją ordynator oddziału chirurgii urazowej.

- Ponieważ to młoda osoba, zastosowaliśmy nowatorską metodę, tzw. śródszpikowego zespolenia. Oznacza to, że metalowy fragment został umieszczony nie na zewnątrz, ale w środku kości. To z pewnością przyspieszy leczenie. Ogólny stan zdrowia pacjentki szybko się poprawia - mówi Szymon Nowak, lekarz oddziału intensywnej terapii szpitala w Zawierciu.

Coraz lepiej czuje się także 33-letni żołnierz z podkarpackich Dudyniec, który w niedzielę ze szpitala we Włoszczowie został przewieziony do szpitala wojskowego w Krakowie.

- Ogólny stan pacjenta jest dobry, uśmiecha się, jego życiu nic grozi - zapewnił nas dzisiaj lekarz dyżurny oddziału chirurgii urazowej i ortopedii w krakowskim szpitalu.

Dobre wieści płyną z Prokuratury Okręgowej w Częstochowie, która zakończyła identyfikację wszystkich śmiertelnych ofiar katastrofy. Poza 26-letnią mieszkanką Dębicy, o której informowaliśmy wczoraj, na liście nie ma mieszkańców Podkarpacia.
Jak informuje Mirosław Siemieniec, rzecznik prasowy spółki PKP Polskie Linie Kolejowe, prawdopodobnie jutro na odcinku Starzyny - Sprowa nie będzie już utrudnień w ruchu kolejowym.
- Ruch na jednym torze przywróciliśmy we wtorek, w środę zamierzamy otworzyć drugi. Oznacza to, że przewoźnicy będą mogli wrócić do ruchu pociągów według rozkładów jazdy - tłumaczy Siemieniec.
Od soboty pociąg "Brzechwa" relacji Przemyśl - Warszawa jeździł objazdem, przez co kursował o 120-200 minut dłużej niż normalnie.