Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Katastrofa samolotu koło Dukli. Znamy wstępną przyczynę tragedii

Ewa Gorczyca
FOT. TOMASZ JEFIMOW
Ten lot nie powinien się odbyć - taka jest opinia Andrzeja Pussaka z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych po oględzinach miejsca, gdzie w piątek rozbiła się prywatna awionetka z Krosna.
Katastrofa lotnicza kolo DukliW katastrofie awionetki zginąl pasazer, 71 letni Stanislaw B. Druga osoba, pilot, wlaściciel samolotu, trafil w powaznym stanie do krośnienskiego szpitala z urazem klatki piersiowej.

Katastrofa lotnicza koło Dukli

Samolot leciał zrzucić bukiet kwiatów dla pary młodej. W czasie, gdy zataczał krąg nad budynkiem w Zboiskach k. Dukli, gdzie odbywała się uroczystość ślubna, zahaczył skrzydłem o komin i maszyna runęła na ziemię.

Na miejscu zginął pasażer, 74-letni Stanisław B. (miał wieloletni staż w lataniu). Pilot i właściciel samolotu, 54-letni Janusz S. cudem przeżył, w ciężkim stanie przebywa w szpitalu.

- Najwyraźniej ludzki błąd to przyczyna tego wypadku - mówi Andrzej Pussak.

Dodaje, że nastąpiło przekroczenie przepisów lotniczych. - Na wyrzucenie kwiatów z samolotu powinna być wydana zgoda Urzędu Lotnictwa Cywilnego, a takiej nie było.

Według Pussaka, pilot źle ocenił wysokość lotu i warunki terenowe.
To obszar górzysty, bardzo niekorzystny dla tego rodzaju elementów lotniczych. Trzeba brać pod uwagę różne wiatry. Sam budynek był zlokalizowany w niecce. Dodatkowo w grę wchodziły przeszkody w postaci drzew. - Doświadczony pilot nie ryzykowałby takiego lotu w takich warunkach - uważa wiceprzewodniczący PKBWL.

Na miejscu wypadku komisja zebrała dokumenty, zapoznała się z zeznaniami świadków, zbadała wrak samolotu. Wstępnie wykluczono awarię techniczną.

- Samolot był sprawny, paliwa nie brakowało - mówi Andrzej Pussak.

Zdaniem komisji - samolot pilotowała osoba siedząca po lewej stronie awionetki, czyli jej właściciel.

- To są ustalenia na dziś - dodaje Pussak. - Być może rozmowa z pilotem wniesie coś nowego.

Janusz S. jest w szpitalu, lekarze wprowadzili go w stan śpiączki farmakologicznej. Jego stan jest poważny, ale stabilny.

Wstępne wnioski co do przyczyn wypadku PKBWL ma przedstawić w ciągu 30 dni. Na raport ostateczny trzeba będzie poczekać dłużej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24