Kazik Staszewski - szczęśliwy mąż, ojciec i dziadek

Więź wnuków z dziadkami zawsze była szczególna. Rozpieszczanie maluchów, to podstawa w byciu babcią i dziadkiem. Wie od tym dobrze 50-letni dziś Kazik Staszewski.

Artysta dość szybko został ojcem. Gdy miał 21 lat, urodził się jego pierwszy syn, Kazimierz. Później na świat przyszedł Jan. Nigdy nie miał córeczki, ale los mu to wynagrodził. Dziś jest dziadkiem dwóch ślicznych dziewczynek: Hani (5 lat) i Helenki (5 miesięcy).

Szczęśliwy mąż, ojciec, a przede wszystkim dziadek, bardzo cieszy się z tego, że może rozpieszczać swoje wnuczki i nie musi być już ojcem małych dzieci.

"Rola i funkcja rodziców jest czymś zupełnie innym niż bycie dziadkami. Bycie dziadkiem zawiera w sobie w zasadzie same radości przy minimum obowiązków. A dziś, to już w ogóle nie wyobrażam sobie bycia ojcem - bo to za dużo się myśli i analizuje, a kiedyś to były emocje i intuicja. Zresztą, nie miałbym już energii i sił na to" - powiedział Staszewski w wywiadzie dla portalu zaradna-mama.pl

Artysta zdradził także, że zaraz po tym, gdy dowiedział się, że urodzi mu się druga wnuczka, postanowił napisać piosenkę "Dobrze być dziadkiem". Utwór ten znalazł się na najnowszej płycie zespołu Kult "Prosto".

"Bo obowiązki u rodziców, a przyjemności dane dziadkowi są. I wszyscy w całej okolicy mogą potwierdzić jedyną prawdę tę. Że dziadkiem bycie to radocha, niespodziewane odkrywanie co dnia. I dziadek wie, że wnuczka kocha, a druga wnuczka takie zamiary ma" - napisał w piosence Kazik...