Kazimiera Szczuka i Sławomir Sierakowski na Uniwersytecie Rzeszowskim

- Uniwersytet zaangażowany wymaga zaangażowania, czasu, aktywności, działań, których nie da się wpisać później do CV - mówiła dziś na Uniwersytecie Rzeszowskim Kazimiera Szczuka, literaturoznawczymi, dziennikarka i feministka.

Spotkanie ze Szczuką, a także ze Sławomirem Sierakowskim, lewicowym publicystą, szefem "Krytyki Politycznej", zainaugurowało działalność Klubu KP na uniwersytecie. Towarzyszyła mu debata nt. "Uniwersytet zaangażowany", w której wziął udział także prof. Włodzimierz Bonusiak, były rektor UR.
Dyskutanci zauważyli, że dawniej uniwersytet był kuźnią prospołecznych postaw.

- Uniwersytet demokratyzował, dyskutował, strajkował, myślał - stwierdził Sierakowski.

Dziś uczelnie są "śpiące", wyparowała romantyczna legenda uniwersytetu jako miejsca, gdzie się dyskutuje. Studiowanie stało się bardziej użytkowe, studenci - by sprostać "wyścigowi szczurów" - uczą się na dwóch, trzech kierunkach. Nie ma właściwie czasu na zaangażowanie społeczne.

Szczuka i Sierakowski mimo to zachęcali studentów do wspólnotowego organizowania się. Niekoniecznie takiego, które daje konkretne profity w karierze zawodowej, daje za to natomiast wyższą jakość życia intelektualnego. Przekonywali, że te dwie sfery życia da się pogodzić.

- To nie jest gra o sumie zerowej: albo kariera, albo zaangażowanie - uspokajał Sierakowski.