Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kibice z Dębicy domagają się większych dotacji na sport

Sławomir Oskarbski
1,5 roku temu kibice Wisłoki zorganizowali pierwszy marsz do ratusza. Wczoraj powtórzyli akcję. Chcą uratować swój klub.
1,5 roku temu kibice Wisłoki zorganizowali pierwszy marsz do ratusza. Wczoraj powtórzyli akcję. Chcą uratować swój klub. Sławomir Oskarbski
"Nas nie można ignorować", "Nie ma miasta bez Wisłoki". Z takimi okrzykami około stu kibiców wtargnęło wczoraj na sesję rady miejskiej. Domagali się zwiększenia dotacji na sport.

Kiedy o godz. 10 radni zaczęli obrady, kibice zbierali się na Rynku. Stąd z okrzykami na ustach ruszyli w kierunku ratusza. Szli chodnikami, by nie zakłócać ruchu drogowego. Podczas przemarszu nie doszło do żadnych incydentów. Niektórzy z przechodniów pytali zdziwieni, co się dzieje.

Wisłoka potrzebuje wsparcia

- Manifestujemy, bo miasto zostawiło nasz klub na pastwę losu - tłumaczył Stanisław Nauka, prezes stowarzyszenia "Nasz KS" i pełnomocnik zarządu Wisłoki. - Gdyby nie garstka ludzi, którzy kochają ten klub, Wisłoka dawno zaprzestałby swojej działalności. Sport to dziedzina życia, która kształtuje młodych ludzi, a u nas się o tym zapomina. Miasto powinno być fundamentem klubu i w stu procentach finansować działalność grup młodzieżowych.

W magistracie, głośno krzycząc, kibice wtargnęli na salę obrad. Wyszli do nich przewodniczący RM Stefan Bieszczad i burmistrz Paweł Wolicki.

Kibice Wisłoki domagają się także powołania rady sportu, składającej się z przedstawicieli klubów. Rada dzieliłaby pieniądze na poszczególne kluby w zależności od liczby szkolonej w nich młodzieży i osiąganych wyników. Byłaby to gotowa propozycja do zaakceptowania przez miasto. Klub chce też czerpać część profitów z euroboiska wybudowanego na byłych terenach Wisłoki.

- Komisja sportu zajmie się waszymi postulatami na najbliższym posiedzeniu. - zapowiedział Bieszczad.

- Pomysł z utworzeniem rady sportu jest bardzo dobry. W czerwcu roześlę zaproszenia do klubów - mówi burmistrz Wolicki. - Nie zgadzam się, że miasto zaniedbuje sport. W tym roku na kluby wydamy 200 tys. zł. To nie jedyna pomoc. Kluby korzystają bezpłatnie z miejskich obiektów. Gdyby to podliczyć, okazałoby się, że sama Wisłoka zyskuje na tym ponad 300 tys. zł rocznie.

Tylko 95 tysięcy

Kibice akcentowali, że inne miasta znacznie bardziej troszczą się o swoje kluby. Sprawdziliśmy to. Na ten rok do Wisłoki ma trafić w sumie 95 tys. zł, z czego na piłkę nożną 67 tys. zł, 18 tys. zł na zapasy i 10 tys. zł na siatkówkę.

W ponad 60-tysięcznym Mielcu, miasto wykłada w tym roku 713,5 tys. zł na działalność klubów, a dodatkowo 685 tys. zł na stypendia dla najlepszych zawodników (dostają je np. ekstraligowi szczypiorniści i siatkarki).

W niespełna 40-tysięcznym Jarosławiu zaplanowano na sport 465 tys. zł. W tej samej wielkości Jaśle - 332 tys. zł. W Krośnie, które podobnie jak Dębica, liczy niespełna 50 tys. mieszkańców, przeznaczono 370 tys. zł. Do tego dochodzi 35 tys. zł na organizację imprez sportowych. - Ponadto poprzez Miejski Ośrodek Sportu i Rekreacji przeznaczamy pieniądze na szkolenie 28 grup młodzieżowych w kilku sekcjach - dodaje Grzegorz Półchłopek z UM w Krośnie.

W 180-tysięcznym Rzeszowie na kluby sportowe przewidziano 2,662 mln zł. Do tego dochodzi 326 tys. zł na nagrody i stypendia dla zawodników oraz 818 tys. zł na promocję sportu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24