Remont starej trybuny trwa od kilku tygodni. Na całej długości z trybuny usunięto plastikowe, połamane ławki, oraz krzesełka przykręcone do prowizorycznej, metalowej konstrukcji. Pokruszone podłoże trybuny jest od nowa betonowane. Ekipa remontowa szykuje też stalowe uchwyty, do których zostaną przykręcone nowe krzesełka.
- Martwi mnie tylko jedna rzecz. O ile zardzewiała konstrukcja ławek została wycięta, to pięćdziesięcioletnie barierki między sektorami jak stały, tak stoją. Podobnie jak paskudny płot między sektorem gości i gospodarzy - radosna twórczość domorosłego spawacza. Czyżby miasto nie zamierzało ich wymienić? - pyta kibic.
Wczoraj pojechaliśmy na stadion. Niestety okazuje się, że obawy kibica są zasadne.
- Rzeczywiście pytaliśmy urzędników o te barierki, bo też uważam, że wypadałoby je wymienić. Ale dostaliśmy odpowiedź, że mają zostać. Robimy więc tak, jak życzy sobie zleceniodawca - mówi Andrzej Szpunar z firmy P&M, kierownik remontu.
Dlaczego wykonując remont za prawie milion złotych miasto oszczędza na wymianie kilku stalowych barierek? Wczoraj pytanie i zdjęcia spornych elementów przesłaliśmy do ratusza. Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa tłumaczy, że chodzi o oszczędności.
- Wymiana tych elementów podniosłaby koszt remontu. A nam zależy tylko na odświeżeniu trybuny. Decyzją prezydenta szukamy już możliwości dofinansowania budowy kolejnej, zadaszonej trybuny, która ma powstać dokładnie na miejscu starej. Dlatego ograniczymy się do wyczyszczenia i pomalowania starych barierek - tłumaczy rzecznik.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?