Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy Larsen i Kildemand wrócą na tor?

bell
Kenni Larsen (z lewej) i Peter Kildemand - dwóch Duńczyków, dwóch  największych pechowców weekendu w PGE Stali Rzeszów.
Kenni Larsen (z lewej) i Peter Kildemand - dwóch Duńczyków, dwóch największych pechowców weekendu w PGE Stali Rzeszów. Bartosz Frydrych
Całe szczęście, że w rozgrywkach ekstraklasy jest przerwa do 19 lipca, bo z PGE Stalą Rzeszów byłoby kiepsko. W drużynie jest prawdziwy szpital.

To był fatalny weekend dla żużlowców PGE Stali Rzeszów. W sobotę podczas półfinału eliminacji do Grand Prix 2016 Peter Kildemand upadł tak niefortunnie, że doznał silnego wstrząśnienia mózgu i lekarze zalecili mu bezwzględną przerwę w startach. W niedzielę podczas meczu we Wrocławiu z Betardem Spartą w karambolu, w 9. wyścigu dobrze spisujący się Kenni Larsen złamał kość strzałkową w lewej nodze i wylądował w szpitalu. Nie pozwolił sobie założyć opatrunku gipsowego. Woli szynę, która ma mu pozwolić w jak najkrótszym czasie wrócić na tor. Musi pauzować około 4 tygodnie, ale już zapowiedział, że zrobi wszystko, aby jak najszybciej wrócić do ścigania. Niewykluczone, że twardziel Kildemand już w sobotę zamelduje się pod taśmą w Grand Prix Wielkiej Brytanii, w Cardiff.

Bez Kenniego i tak już osłabiona drużyna nie dała rady zdobyć punktu bonusowego. Także Mirosław Jabłoński przyznał po meczu, że wciąż jeszcze odczuwa ból w operowanej kilka tygodni temu nodze.

- Bonus, mimo osłabienia brakiem Kildemanda, był do zdobycia. Upadek Larsena, który dobrze jechał, przekreślił wszystko - komentuje trener Janusz Ślączka.

- Myślę, że gdyby nie przeciwności losu, czyli kontuzje Kildemanda i Larsena, we Wrocławiu istniałaby możliwość zwycięstwa . Niestety, stało się, jak się stało... - żałuje prezes rzeszowskiego klubu Andrzej Łabudzki.
- Nie ma co już rozpamiętywać tego, co było. Wrocław był lepszy i wygrał zasłużenie. Trzeba się teraz skupić na meczach u siebie i postarać się je wygrać z bonusami - dodaje szef spółki Speedway Stal Rzeszów. - Zobaczymy, jak potoczy się mecz w Tarnowie, to są derby, niby wszyscy mówią, że nie mamy szans w tej konfrontacji, ale ja wierzę, że na tarnowskim torze powalczymy o jak najlepszy wynik. Najważniejsze, aby w komplecie i w zdrowiu objechać wszystkie następne pojedynki.

- Mam nadzieję, że do 19 lipca, do meczu z Unią Leszno, wszyscy nasi zawodnicy będą zdrowi, bo spotkanie to zapoczątkuje bardzo ważną dla nas serię pojedynków o utrzymanie - dodaje coach "Żurawi".

Warto przypomnieć, że 22 lipca PGE Stal zmierzy się w zaległym spotkaniu z Falubazem; 26 lipca pojedzie z KS Toruń, a 9 sierpnia z GKM Grudziądz. Wszystkie te spotkania odbędą się w Rzeszowie. To od ich wyników zależeć będą losy walki naszej drużyny o utrzymanie się w elicie. Sytuacja jest bardzo trudna, bo team znad Wisłoka musi walczyć nie tylko z rywalami, ale także przeciwnościami losu. Oby wyczerpali już limit pecha. W czwartek rozegrane zostaną eliminacje MMPK. Nasi pojadą w Częstochowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24