Dlaczego nie strajkują lekarze w prywatnych przychodniach? Bo wiedzą, że z właścicielem nie ma dyskusji. Lekarz zastrajkuje - biznesmen straci pacjentów. Nie zarobi - zbankrutuje. Rząd wspomaga tylko zadłużone państwowe szpitale. Chcesz strajkować, doktorze - wracaj do publicznej przychodni. Ciekawe, czy "prywatni" lekarze 7 maja czynnie poprą swych kolegów.
Nie słychać, aby chcieli strajkować dentyści. Bo ten sektor zdrowia zdominowały prywatne gabinety. Udało się to bez udziału polityków - specjalistów od uzdrawiania służby zdrowia. Czy to nie dziwne, że polscy lekarze są zapraszani do renomowanych światowych klinik, a jakoś nie słychać aby ktoś chciał zaprosić naszych specjalistów od reformowania zdrowia…