Kierowca MPK Rzeszów pominął przystanek. Prezydent Tadeusz Ferenc posypał naganami

- Prezydent oczekuje od kierowców kultury i nienagannej postawy. Nie może być tak, że autobusy omijają przystanki i nie zbierają z nich pasażerów. Obsługa mieszkańców musi być na najwyższym poziomie i takich sytuacji nie będziemy tolerować - mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.

Sytuacja, o której mówi, miała miejsce w niedzielę na osiedlu Przybyszówka. Z relacji mieszkańców, którzy poskarżyli się prezydentowi wynika, że autobus linii „2” nie zabrał pasażerów czekających na przystanku w rejonie ulicy Iwonickiej.

- Trzy osoby chciały jechać w stronę centrum miasta, ale autobus pominął przystanek, na którym czekały. W poniedziałek rano prezydent pojechał z dyrektor Zarządu Transportu Miejskiego do centrum monitoringu, aby odtworzyć tę sytuację. Nagranie potwierdziło relację rozgoryczonych pasażerów - mówi Maciej Chłodnicki.

PRZECZYTAJ RÓWNIEŻ: Pierwsze nowe autobusy MPK w Rzeszowie otrzyma w marcu. Będa to autosany z Sanoka

Decyzją Tadeusza Ferenca nagany otrzymali prezes MPK - Marek Filip, a także dyrektor techniczny tej spółki. Kierowca, który prowadził autobus ma być zwolniony z pracy.

- Taka jest decyzja prezydenta - potwierdza prezes Filip.

Przyznaje jednak, że to kierowca z wieloletnim stażem, na którego nie było do tej pory skarg.

- Trasa „dwójki” została niedawno wydłużona między bloki w rejon ulicy Iwonickiej. Kierowca tłumaczy, że się pomylił i skręcił nie w tę ulicę, w która powinien - mówi Marek Filip.

Tadeusz Ferenc nakazał także zdegradować ze stanowiska wicedyrektora Zarządu Transportu Miejskiego Łukasza Dziągwę.

- Na jakim będzie pracować stanowisku, zdecyduje dyrektor ZTM Anna Kowalska - mówi Maciej Chłodnicki.

Z Łukaszem Dziągwą nie udało nam się skontaktować. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zostanie jednym z głównych specjalistów w ZTM.

ZOBACZ TEŻ: Mężczyzna uderzył kobietę w autobusie MPK Rzeszów