Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy boją się utraty prawa jazdy. Masowo kupują antyradary

Bartosz Gubernat
Archiwum
Od 18 maja za przekroczenie prędkości prawo jazdy straciło w regionie już 532 osoby.

Godz. 5 nad ranem, obwodnica Przemyśla. Patrol ruchu drogowego mierzy prędkość przejeżdżających samochodów. Na odcinku w terenie zabudowanym, gdzie obowiązuje ograniczenie do 70 km/h w zasięgu radaru pojawia się osobowe BMW. Policjant uruchamia pomiar i otrzymuje wynik - 161 km/h. Kierowca zostaje zatrzymany do kontroli. Okazuje się nim 19-latek. Przyjmuje mandat w wysokości 500 zł i 10 punktów karnych. W myśl nowych przepisów policja zatrzymuje mu na 3 miesiące prawo jazdy.

Kilku piratów dziennie

- Kierowca z Przemyśla jak dotychczas jest niechlubnym rekordzistą. Ale codziennie zatrzymujemy po kilku innych, którzy w terenie zabudowanym jada za szybko o 50 km/h i więcej. Przypominam, że w tej chwili za takie wykroczenie prawo jazdy zatrzymujemy obligatoryjnie, a kierowca otrzymuje pokwitowanie, które pozwala mu tylko dojechać do domu - mówi Anna Klee z Komendy Wojewódzkiej Policji w Rzeszowie.

Dokument policja następnie przesyła staroście, który cofa uprawnienia do kierowania decyzją administracyjną. Jeśli w ciągu tych trzech miesięcy kierowca zostanie zatrzymany ponownie, kara wydłuża się do 6 miesięcy, a on odpowiada przed sądem za przestępstwo zagrożone 2 latami więzienia. Trzecie zatrzymanie w tym okresie skutkuje całkowitą utratą uprawnień. Kierowca musi wówczas od nowa zrobić kurs nauki jazdy i zdać egzamin na prawo jazdy.

Sposób na pomiar prędkości

Mimo ostrej krytyki ze strony kierowców, przepisy zostają na razie niezmienione. A ponieważ odkąd obowiązują, liczba śmiertelnych wypadków spadła, raczej powrotu do starego systemu nie będzie. Dlatego pełne ręce roboty mają sprzedawcy antyradarów, które kupuje coraz więcej osób.

Takie urządzenia kosztują od ok. 200 zł nawet do kilku tysięcy. Można je legalnie kupić i wozić w samochodzie, ale już używanie jest zabronione. Jeżeli policjant znajdzie w samochodzie aktywny antyradar, może ukarać kierowcę mandatem w wysokości 500 zł i 3 punktami karnymi. Radar jest konfiskowany, a jeśli sprawa trafi do sadu, kierowcy grozi grzywna do 5 tys. zł. Czy urządzenie było używane, bada wówczas biegły. Mimo to sklepy handlujące takim sprzętem mają nawet po kilkanaście zamówień tygodniowo.

- Najczęściej klienci wybierają urządzenia wysokiej klasy, po ok. 3,5 tys. zł oraz ze średniej półki, za 600-1000 zł. Do wyboru są dwa rodzaje, montowane na stałe, z głowicą mocowaną za atrapą silnika oraz przenośne, kładzione za przednią szybą - wyjaśnia Paweł Ślubowski z firmy Hadron.pl.

Antyradar wykrywa urządzenia mierzące prędkość przechwytując wiązkę wysyłaną w kierunku auta przez policjanta. - Ja mam takie urządzenie i kilka razy ratowało mi już skórę. Oczywiście nie jest 100-procentowym zabezpieczeniem, ale się przydaje i w moim przypadku wydatek już dawno się spłacił - mówi Paweł, przedstawiciel handlowy z Rzeszowa.

- Niestety te urządzenia są coraz mniej przydatne, bo policyjny sprzęt jest coraz lepszy i szybszy. Dlatego ja zrezygnowałem już z ich sprzedaży - studzi entuzjazm Paweł Bać, właściciel sklepu w Świlczy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24