Bartosz Gubernat
Aktualizacja:
Aleja Sikorskiego to trasa wyjazdowa z Rzeszowa w kierunku Dynowa. ©Krzysztof Kapica
Aleja Sikorskiego to trasa wyjazdowa z Rzeszowa w kierunku Dynowa. ©Krzysztof Kapica
- Na odcinkach, które były remontowane wcześniej można jechać 70 km/h. Ale już na tym najnowszym obowiązuje ograniczenie do 50 km/h. Pamiętam, że w czasie remontu zapowiadano, iż po zakończeniu robót na całości będzie można jeździć 70 km/h. Jak dotąd nic się nie zmieniło, chociaż droga jest teraz bezpieczna i szeroka. Non stop jeździ tu policja i wlepia mandaty za przekroczenie prędkości – mówi mieszkanka osiedla Budziwój.
Zastanawia się, czy tak zdecydowane ograniczenie prędkości w tym miejscu nie ma na celu nabijania pieniędzy policji.
- Mimo świetnej nawierzchni, ja już tamtędy nie jeżdżę. Ze względu na przesyt policji wolę inną, nawet bardziej zakorkowana drogę, ale przynajmniej wiem że tam prędkość jest dostosowana do warunków – mówi czytelniczka.
Rekordzista na Sikorskiego miał ponad 130 km/h
Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa przyznaje, że limit prędkości miał być podniesiony do 70 km/h. Z obserwacji policjantów wynika jednak, że byłoby to bardzo niebezpieczne.
- Kierowcy jeżdżą tu o wiele za szybko. Policjanci regularnie zatrzymują samochody, które przekraczają w tym miejscu 100 km/h. Rekordzista złapany na tej alei miał na prędkościomierzu ponad 130 km/h. Zatrzymano tu już mnóstwo praw jazdy – mówi Maciej Chłodnicki, rzecznik prezydenta Rzeszowa.
Z tego powodu mieszkańcy osiedla Biała zwrócili się do prezydenta miasta z prośbą o utrzymanie limitu na poziomie 50 km/h. Argumentowali, że jeśli urzędnicy pozwolą jeździć tędy szybciej, to „kierowcy ich pozabijają”.
- I do tego wniosku się przychyliliśmy, bo bezpieczeństwo pieszych jest najważniejsze. Ostrzegam, że aleję Sikorskiego w dalszym ciągu będą patrolować policjanci, nie pozwolimy, aby ze względu na łamanie przepisów dochodziło tu do wypadków. Aleje poszerzyliśmy, aby było tu bezpieczniej, a nie po to, żeby kierowcy urządzali sobie wyścigi – mówi Maciej Chłodnicki.
WIDEO: Rzeszów zasypany śniegiem