Kierowcy nie przestrzegają znaków i jeżdżą po buspasach w Rzeszowie

Wydzielone pasy dla pojazdów komunikacji miejskiej działają w Rzeszowie od maja ubiegłego roku. Przecinają centrum między ul. Lubelską, Warszawską, Lwowską i Dąbrowskiego. Poza autobusami mogą z nich korzystać taksówki, pojazdy uprzywilejowane (m.in. policja, straż pożarna i pogotowie ratunkowe), motocykle i prywatne auta, w których jest minimum 3 osoby. Pozostałe samochody nie mogą na nie wjeżdżać, a za niestosowanie się do ograniczeń grozi 100 zł mandatu i 1 punkt karny. Takie zasady obowiązują w godzinach 6.30-9.30 oraz 14.30-17.30. Z obserwacji kierowców wynika jednak, że wiele osób nie stosuje się do ograniczeń.

- Codziennie wracając do pracy obserwuję, jak wielu cwaniaków bezczelnie omija auta buspasem. Gotuje się we mnie, kiedy ja i dziesiątki innych kierowców stoimy w korku, a tacy mistrzowie kierownicy z uśmiechem jadą po pasie zarezerwowanym dla autobusów. Mam wrażenie, że służby porządkowe nie radzą sobie z tym problemem. Jeszcze nie widziałem, aby policja kontrolowała tych kierowców - denerwuje się pan Tomasz.

Buspasy wydzielono jako część dużego projektu pod nazwą „program transportowy Rzeszowa”. Ich wprowadzenie było jednym z warunków przyznania miastu potężnej dotacji na realizację zadań wartych łącznie ponad 415 mln zł. Za te pieniądze przebudowano główne ulice, zakupiono 80 autobusów i zbudowano elektroniczny system sterowania ruchem oraz informacji pasażerskiej. Buspasy to uzupełnienie wszystkich inwestycji, mające zachęcić do komunikacji zbiorowej jak największą liczbę mieszkańców. Wczoraj prośbę o zwiększenie liczby patroli w rejonie buspasów przekazaliśmy funkcjonariuszom Komendy Miejskiej Policji w Rzeszowie.