Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klątwa trwa. Polscy siatkarze przegrali z Francją i znów nie zdobędą medalu!

Marek Bluj
Marek Bluj
Pawel Relikowski / Polska Press
Polscy siatkarze w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego w Tokio przegrali po zaciętym meczu z Francją 2:3 i nie zdobędą medalu. Trójkolorowi byli lepsi, zasłużenie wygrali i awansowali do półfinału, w którym zmierzą się z Argentyną. W drugim półfinale zagrają drużyny Brazylii i Rosji.

Żegnajcie marzenia. Klątwa olimpijskich ćwierćfinałów polskich siatkarzy powtórzyła się także w Tokio. Po raz piąty z rzędu Biało-Czerwoni odpadli w tej fazie rywalizacji. Polska prowadziła w meczu z mocną Francją 2:1, ale rywale pokazali dobrą, skuteczną grę i ogromny charakter. Wyrównali, a w tie-breaku pewnie postawili na swoim. Polacy dali z siebie wszystko. Więcej nie byli w stanie...

Oba zespoły wybiegły na ten historyczny bój trochę zdenerwowane. Stawka starcia była najwyższa z najwyższych. Biało-Czerwoni pierwsi opanowali nerwy. Po kontrataku Leona i ataku Kubiaka Polacy prowadzili 8:5. Po akcji Bieńka 9:6, a bombowym zbiciu Leona 12:10. Leon poprawił na 13:11, Kurek palnął na 14:11, a Leon na 15:11. Drzyzga zamknął prostą i Clevenot odbił się od rąk naszego rozgrywającego (16:11). Kurek świetnie zagrywał, a znajdujący się w gazie Leon zakończył swój kolejny atak (17:11). To była polska gra (18:12). Francuzi nie odpuścili na milimetr. Dzięki dobrym zagrywkom Brizarda, który dał bardzo dobrą zmianę, oraz solidnemu blokowi zdobyli 5 punktów z rzędu (18:17). Nasza drużyna trzymała fason. Po błędach rywali odbudowała przewagę (21:17). Kurek trafił w końcową linię (22:18), Leon z drugiej linii poprawił na 23:19. Boyer zaserwował w siatkę i nasz zespół miał piłkę setową. Kropkę nad „i” postawił Kurek.

Początek drugiej partii stał pod znakiem twardej, zaciętej, wyrównanej, męskiej gry (8:8). Trójkolorowi nadal uważnie grali blokiem, skutecznie w ataku; mieli inicjatywę (10:8, 14:12). Polacy wyrównali. Za chwilę znów był remis (20:20). Końcówka należała do Francuzów, których wyraźnym atutem był skuteczny blok. Polacy nie byli już tak skuteczni w ataku, jak w pierwszym secie.

Trzecia odsłona miała kapitalne znaczenie. Po akcjach Kurka Polacy prowadzili 7:4, 8:6 i 9:7. Francja wyrównała (11:11). Była twarda licytacja o każdy punkt (14:14). To był mecz godnych siebie rywali. Siatkarska bitwa. Na sportowe argumenty i emocje. Nasza drużyna po ataku i bloku Bieńka przeważała 22:18. Bohaterem końcówki był Leon. To on wziął sprawy w swoje ręce. Najpierw pojawił się w drugiej linii i trafił na 23:19; za moment na 24:21 i sam postanowił skończyć tego seta. Zrobił to w swoim stylu. Do szczęścia brakowało Polakom tylko jednego seta.

Czwartego Leon i koledzy rozpoczęli od 4:1. Świetnie. Kolejna seria punktów należała do Francji. Po ataku N’Gapetha przeważała 8:7. Ciężar zdobywania punktów wziął na siebie Leon. Po asie Wilfredo było 12:11. Francja była od kilka kroków przed Polakami (22:18).

Tie-breaka lepiej rozpoczęli Francuzi (3:1, 5:2, 7:3). Byli skuteczniejsi w ataku. Pozytywnie się nakręcili. Polaków dopadła jakaś niemoc. Zespoły zmieniały się stronami przy prowadzeniu Francji 8:4. Trójkolorowi nabrali jeszcze więcej siły i wiary, i coraz pewniej dążyli do upragnionego półfinału. Z Polaków z akcji na akcję uciekała wiara.

Mistrzowie świata poza strefą medalową. Francuzi byli lepsi. Jednym radość, drugim smutek. Polacy mieli łzy w oczach. Byli faworytami. Nie dali rady, ale rzucili na szalę wszystko, co we wtorek mogli.

- Były momenty, w których graliśmy bardzo dobrze, ale były też takie, w których wpadaliśmy w dziurę. Mieliśmy swoje szanse w czwartym secie, ale nie wykorzystaliśmy ich, aby odjechać Francji - komentował ze łzami w oczach Fabian Drzyzga.

Polska - Francja 2:3 (25:21, 22:25, 25:21, 21:25, 9:15)

Polska: Drzyzga, Leon, Kurek, Bieniek, Kochanowski, Kubiak, Zatorski (libero) oraz Kaczmarek, Semeniuk, Nowakowski, Śliwka. Trener: Vital Heynen.

Francja: Toniutti, N’Gapeth, Patry, Le Goff, Chinenyeze, Clevenot, Grebennikow (libero) oraz Boyer, Brizard, Louati, K. Tillie. Trener: Laurent Tillie.

Wyniki innych meczów ćwierćfinałowych:
Włochy - Argentyna 2:3 (25:21, 23:25, 22:25, 25:14, 12:15);
Kanada - Rosyjski Komitet Olimpijski 0:3 (21:25, 28:30, 22:25);
Japonia - Brazylia 0:3 (20:25, 22:25, 20:25);

Pary półfinałowe - czwartek (5 sierpnia):
Brazylia - Rosja (godz. 6);
Francja - Argentyna (14).

Finał w sobotę, 7 lipca (początek 14.15 czasu polskiego).
Wcześniej; o 6.30 czasu polskiego rozpocznie się mecz 3. miejsce.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24