Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pożar zabrał im wszystko

Piotr Wojnowski
- W pożarze stracili wszystko - mówi kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej Marian Skierniewski podczas oględzin pogorzeliska.
- W pożarze stracili wszystko - mówi kierownik Ośrodka Pomocy Społecznej Marian Skierniewski podczas oględzin pogorzeliska. P. Wojnowski
Rodzina Organiściaków ze Studzianek Pancernych czeka na pomoc. W jedną noc stracili wszystko co mieli.

- Dom z dorobkiem całego życia spłonął w nocy z wtorku na środę, z 29 na 30 stycznia - opowiada kierownik Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej Marian Skierniewski. - Całą rodzinę przewieźliśmy od razu do lokalu zastępczego w szkole podstawowej.

W JEDNYM BUCIE

Ośrodek Pomocy Społecznej w Głowaczowie, oprócz mieszkania zastępczego, za 500 złotych kupił podstawowe produkty żywnościowe, sołtys Irena Gontarek przeprowadziła zbiórkę odzieży i jedzenia wśród mieszkańców, a organizacje pozarządowe przekazały łóżka i pościel. Dzieci nie mają jednak książek do nauki, a w mieszkaniu brakuje kuchenki, prysznica lub wanny i ogrzewacza wody.
- Jedno z dzieci wyszło z pożaru w piżamie i jednym bucie - kierownik Skierniewski był po strażakach pierwszą osobą, która przybyła na pogorzelisko. - Najtrudniej było z mamą dzieci, panią Barbarą, która od kilku lat jest sparaliżowana i nie porusza się o własnych siłach.

Pomoc poszkodowanej rodzinie udzieliły też organizacje pozarządowe: Caritas i Polski Czerwony Krzyż, a także Ośrodek Pomocy Społecznej w Kozienicach. Posiłki dla całej rodziny gotuje szkolna kucharka.

MIESZKAJĄ W SZKOLE

Dzieci Państwa Organiściaków bez problemów wróciły do szkoły. Dyrektor placówki Barbara Drąg potwierdziła, że po rozmowach wychowawców nie potrzebują pomocy psychologa lub pedagoga.

- Do szkoły mają teraz bardzo blisko - mówi dyrektor - a pozostali uczniowie sami ofiarują się z pomocą.

O Stanisławie Organiściaku mówi się, że jest "złotą rączką" i długo w szkole mieszkał nie będzie. Na placu obok spalonego domu stoi mały, drewniany dom i choć jeszcze nie jest wykończony z pewnością wkrótce będzie nadawał się do zamieszkania.

- Otrzymaliśmy naprawdę bardzo dużo pomocy - mówi Barbara Organiściak. - Potrzebujemy tylko jakiejś kuchni, żeby zacząć samemu gotować i najlepiej kabiny prysznicowej, bo wanna w łazience się nie zmieści.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Radomskie