Trzeci raz w play-off
Trzeci raz w play-off
Po raz trzeci zespoły z Jastrzębia i Sanoka spotykają się w fazie play-off i do tej pory są w rywalizacji na remis.
W sezonie 2010/11 hokeiści JKH przystąpili do ćwierćfinału z lepszej pozycji po części zasadniczej, która oznaczała bonus. Jastrzębianie wygrali 4:2.
W kolejnym sezonie obydwie ekipy stanęły naprzeciw siebie w półfinale. Ten etap 4:0 wygrali sanoczanie.
Co ciekawe zespół JKH nie potrafił wygrać w Sanoku podczas najważniejszej części sezonu.
- Musimy ich przejechać jak czołg - mówi Marek Strzyżowski, napastnik Ciarko PBS Banku Sanok przed pierwszą półfinałową konfrontacją z JKH GKS Jastrzębie. W tej fazie sezonu gra się do czterech zwycięstw, a pierwsze dwa mecze dziś i jutro zostaną rozegrane w Sanoku.
- Na pewno to przewaga, że zaczynamy na swoim terenie, przyjdzie sporo ludzi, kibice na pewno będą nas mocno wspierać. Apeluję do nich o to - dodaje klubowy kolega "Fryzjera" Robert Kostecki.
Zdaniem wiceprezesa Macieja Bilańskiego te dwa pierwsze mecze będą kluczowe. - Jeżeli je wygramy to JKH ma nóż na gardle. Jeśli potkniemy się choć raz to w weekend pojedziemy z presją do Jastrzębia - przekonuje.
W sanockiej ekipie niepewny jest występ obrońców Stanislava Hudeca (wciąż jest osłabiony chorobą) i Kamila Dolnego, który wspiera zespół z Centralnej Ligi Juniorów. Młoda drużyna Ciarko w weekend Uporała się z Sielcem Sosnowiec i w półfinale grać będzie z Sokołami Toruń. Brawo!
Rewanż...Starsi koledzy Dolnego mają jednak swój problem - to naszpikowana gwiazdami ekipa JKH, która rzutem na taśmę zajęła trzecie miejsce w tabeli po sezonie zasadniczym i teraz Leszek Laszkiewicz, Grzegorz Pasiut, Miroslav Zatko czy Przemysław Odrobny będą chcieli potwierdzić, że dobrą dyspozycję z meczów z Sanokiem w sezonie zasadniczym.
- Z JKH mieliśmy bilans 2:4 więc będzie okazja do rewanżu. Play-off to jednak zupełnie inna gra. Jesteśmy świadomi o co walczymy. Jeśli mamy być w finale to nie możemy kalkulować - przyznał Kostecki.
- Wszyscy jesteśmy bojowo nastawieni, gramy na maksa, choć szanse są równe, nie ma faworytów, nie ma tak naprawdę atutu hali - dodaje Strzyżowski.
Unikać osłabień
- Mamy swój styl, wiemy jak grać. Jeśli będziemy na lodzie w pięciu na pięciu, jeżeli będziemy unikać osłabień to dojdziemy do mistrza - deklaruje "Kostek".
Przemysław Odrobny, grający do niedawna w Sanoku bramkarz JKH, presji się nie boi.
- Od pięciu dni trenujemy tylko pod kątem Sanoka i robimy wszystko, żeby wyjść zwycięsko z pierwszych dwóch meczów. W zespole atmosfera jest fajna, wszystko zostało uzgodnione i wyrównane - przyznaje "Wiedźmin".
Obydwa zespoły raczej zagrają na trzy formacje. Trener JKH zmienił roszady w ustawieniu ataków: pierwszy tworzą Laszkiewicz, Pasiut i Kapica, drugi - Bordowski, Kral i Danieluk, a trzeci - Urbanowicz, Prochazka i Zdenek.
- Tak to wyglądało na treningach. Widać, że siła naszego ataku jest znacząca, ale mamy swoje założenia taktyczne i nie do końca wiadomo, w jakiej kolejności będą wychodzić na lód - dodaje "Wiedźmin".
Mecz rozpocznie się o nietypowej godzinie 18.45 ze względu na transmisję TVP Sport i TVP Rzeszów. Bilety po 16 i 12 zł. W drugim półfinale GKS Tychy zagra "derby" z Unią. Oświęcimianie w ćwierćfionałowej rywalizacji play-off ograli 3:2 Comarch Cracovię, która nie obroni mistrzostwa Polski. Decydujący mecz Unia wygrała w Krakowie 3-0 (2-0, 0-0, 1-0).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?