Kobiety trzeba wyróżniać - mówi Kobieta Przedsiębiorcza

- Statuetka i tytuł Kobiety Przedsiębiorczej, które otrzymałaś rok temu to była wisienka na torcie czy kamyk, co wywołał lawinę?

Bardziej: mobilizacja do jeszcze większej pracy. Ucieszył mnie ten tytuł i poczułam się doceniona. Dostałam go na początku 2012 roku, który okazuje się cały należał do Teatru Przedmieście i był najlepszy 12-letniej historii grupy. Zarówno pod względem przygotowanych spektakli, liczby przedstawień, jak i zdobytych nagród. Dostaliśmy w sumie 16 nagród, doceniono nas na najważniejszych polskich festiwalach. To zobowiązuje. A ponieważ jestem kobietą przedsiębiorczą cały czas myślę, jak ten teatr, który jest przecież alternatywny i odmienny od tego co popularne i komercyjne, promować. Udaje się. W styczniu graliśmy przy pełnej widowni i mam nadzieję, że w tę niedzielę, kiedy o 18 wyjdziemy na scenę ze spektaklem „Tchnienie”, też tak będzie.

Ponieważ w ubiegłym roku znalazłaś w gronie zwyciężczyń naszego konkursu, w tym - zasiądziesz w jury. Jakich cech będziesz szukać o kandydatek do tytułu Kobiety Przedsiębiorczej?

- Docenię osoby, które są samodzielne w tym, co robią i idą własną drogą. Szukają swojego powołania i nie brak im przy tym odwagi.

Myślisz, że są potrzebne konkursy, w których wyróżnia się właśnie kobiety?

- Tak. Wciąż jesteśmy w gorszej sytuacji niż mężczyźni. Wciąż dźwigamy ciężar tego archetypowego wzorca, zgodnie z którym kobieta na pierwszym miejscu powinna stawiać dom i dzieci. Mało która z nas ma odwagę powiedzieć, że najważniejsza jest moja pasja. Może warto sobie uświadomić, że na towarzystwie szczęśliwej i zrealizowanej matki dzieci korzystają.