Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolbuszowianka i Sokół Nisko liczą na odczarowanie boiska

mił
Sokół Nisko (na czerwono) chciałby zapunktował pan na swoim boisku.
Sokół Nisko (na czerwono) chciałby zapunktował pan na swoim boisku. fot. Bartosz Frydrych
Podkarpaccy czwartoligowcy nie posmakują długiego weekendu, bowiem dzisiaj i jutro czeka ich kolejna walka o punkty w ramach 24. kolejki. Lider z Dębicy podejmuje czwarty w tabeli Piast i obie drużyny mają coś do udowodnienia.

Dębiczanie pałają chęcią rewanżu za jedyną porażkę jesienią właśnie w Tuczempach, zespół Marka Strawy natomiast zechce się zrehabilitować za wpadkę z Kolbuszowianką.

- Gramy w kratkę i teraz wypadałaby nam wygrana - uśmiecha się Mirosław Kalita, trener biało-zielonych.

- Piast jednak też ma swoje aspiracje i jak znam Marka Strawę, to po cichu pewnie liczą jeszcze na pokrzyżowanie planów drużynom walczącym o awans - dodaje.

W trzy oczka celuje Wólczanka i jest zdecydowanym faworytem pojedynku z Mokrzyszowem. Tarnobrzeżan przynajmniej jeszcze w dwóch najbliższych meczach ma jednak poprowadzić Michał Kozłowski.

- Jego dymisja nie została przyjęta i zadeklarował, że jeszcze spróbuje - mówi Robert Popek, kierownik "Meksyku".

- W Wólce Pełkińskiej łatwo nie będzie, ale nie mamy nic do stracenia - dodaje. W niezłej dyspozycji znajduje się ostatnio Wisłok i każdy inny wynik, niż jego wygrana z Przełęczą będzie niespodzianką. Drużynie Sławomira Walczaka ambicji jednak nie brakuje, więc strzyżowianie nie mogą dopisywać sobie trzech punktów już przed meczem.

Kolbuszowianka na własnym boisku ostatni raz wygrała 20. października ubiegłego roku. Podopieczni Macieja Bilińskiego na wyjeździe potrafią ogrywać czołowe zespoły, ale u siebie ogarnia ich dziwna niemoc.

- Sami zachodzimy w głowę, skąd się to bierze. Za wszelką cenę chcemy odczarować własne boisko - zapowiada Mateusz Kozioł, bramkarz Kolbuszowianki, która podejmować będzie Pogoń.

- To doświadczony zespół i mocny rywal, ale myślę, że w końcu uda nam się wygrać u siebie - dodaje golkiper drużyny znad Nilu.

Własne boisko nie jest również atutem Sokoła, który w Nisku ostatni raz wygrał jeszcze wcześniej, bo 13. października. Teraz jest okazja do przełamania, bo rywalem będzie Jedność, aczkolwiek i ta już okrzepła w IV lidze i łatwo skóry nie sprzedaje, o czym niedawno przekonał się Rzemieślnik. Właśnie pilźnanie postarają się zatrzymać niepokonane wiosną Pisarowce.

Nisko w tabeli wciąż znajduje się Stal i w każdym meczu musi punktować. Przeciwko Crasnovii łatwo jednak o to nie będzie. W końcu drużyna Grzegorza Nalepy dysponuje drugą siłą ofensywną w tej lidze. Czerwona lampka ostrzegawcza zapaliła się także w Malawie. Dla Strumyka mecz z Cosmosem ma wielkie znaczenie, bo w przypadku przegranej zespół Macieja Rusina może znaleźć się w poważnych opałach.

- Potrzebujemy punktów i - pomimo że odkąd jestem w Malawie nie wygraliśmy z Cosmosem - to mierzymy w zwycięstwo. Trzeba się w końcu przełamać, bo sytuacja nie jest zbyt ciekawa - mówi trener malawian.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24