Kolbuszowianka - Lechia Sędziszów 5:1

KOLBUSZOWIANKA - LECHIA SĘDZISZÓW 5-1 (2-1)

1-0 Cieśla (12, po dograniu z wolnego Leśniowskiego), 2-0 Cieśla (20-głową, asysta Abramowicz), 2-1 Idzik (11), 3-1 Abramowicz (60-głową, po centrze z rzutu rożnego Szalonego), 4-1 Lenart (72, dobitka strzału Leśniowskiego), 5-1 Mytych (88)
KOLBUSZOWIANKA: Kozioł 5 - Pastuła 6 (66. Mazurek), Polak 6, Cieśla 7 - Selwa 6 (80. Mytych), Pęgiel 5, Abramowicz 6, Leśniowski 7, Adranowicz 5 (55. Serafin) - Szalony 6, Jamróz 5 (68. Lenart).
LECHIA: Grzesiak 4 - Szela 3 (80. Przybek), Furdak 3, Fitoł 3, Woźniak 3 - Rogoż 3, Magdoń 3, Przydział 3 (72. Branas), Idzik 4, Omiotek 4 (65. Zawisza) - Rachwał 3 (85. Wszołek).
SĘDZIOWAŁ: Andrzej Zwierzchowski - 6 oraz Sebastian Petela i Mateusz Warzocha (Rzeszów) ŻÓŁTE KARTKI: Pęgiel, Leśniowski - Idzik, Furdak WIDZÓW 900

- Co tu dużo mówić. Wynik był dużo lepszy, niż gra - stwierdził Robert Szalony z Kolbuszowianki.

Jeden z lepszych piłkarzy w historii klubu miał trochę racji. Po zdobyciu dwóch bramek gospodarze niepotrzebnie oddali inicjatywę, czego efektem kontaktowy gol Idzika. Swojej szansy szukali też po przerwie. W polu karnym jubilatki zrobiło się groźnie, gdy z wolnego centrował Omiotek, a Kozioł nieczysto wybił piłkę.

Ostrzeżenie podziało na kolbuszowian, którzy pod wodzą Leśniowskiego ruszyli do ataku i bramki posypały się jak z rogu obfitości.

- Przepraszamy kibiców za nasz występ. Liczymy, że po przyjściu nowego trenera zmieni się obraz naszej gry - powiedział po meczu Paweł Idzik, kapitan Lechii.