Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolbuszowianka wypunktowała beniaminka z Wiśniowej

Przemysław Markocki
Tomasz Abramowicz (z lewej) z Kolbuszowianki w walce z Waldemarem Śledziem, niegdyś klubowym kolegą.
Tomasz Abramowicz (z lewej) z Kolbuszowianki w walce z Waldemarem Śledziem, niegdyś klubowym kolegą. fot. PRZEMYSŁAW MARKOCKI
- Inauguracja spalona - podsumował pojedynek obydwu drużyn Jarosław Kuter, strzelec honorowego gola dla Wisłoka. Kolbuszowianka wypunktowała beniaminka z Wiśniowej pewnie inkasując trzy punkty.
Kolbuszowianka - Wislok WiśniowaPilkarze Kolbuszowianki (bialo-zielone stroje) pokonali graczy Wisloka Wiśniowa 4-1.

Kolbuszowianka - Wisłok Wiśniowa

Pechowiec Jędryas

Pechowiec Jędryas

Największym pechowcem tego spotkania jest na pewno Mateusz Jędryas, który spokojnie mógł ustrzelić hattricka. Pierwszych dwóch bramek jednak nie uznał dębicki sędzia Tomasz Szewczyk, a w ostatniej akcji meczu młodego wychowanka Stali Rzeszów zatrzymał bramkarz gości.

Od pierwszych minut przewagę mieli gospodarze, którzy co raz nękali atakami bramkę Marka Domonia. Trzykrotnie dogodne okazje zmarnował Łukasz Krystel, który będąc sam na sam strzelał zbyt lekko.

Nie pomylił się dopiero Kamil Adranowicz, który trafił do siatki chwilę przed przerwą.

Chwilę po przerwie z rzutu rożnego dogrywał Krystel, a celnym strzałem głową popisał się Stanisław Pruś podwyższając na 2-0.

W 62. minucie nadzieje Wisłoka przedłużył Jarosław Kuter, który strzałem w prawe okienko zmniejszył prowadzenie kolbuszowian.

Kolejne kilka minut później jednak w polu karnym faulował Witold Jakubowski, a skutecznym egzekutorem jedenastki okazał się Krystel.

W 90. minucie do siatki trafił Mateusz Jędryas, ale sędzia nie uznał bramki dopatrując się faulu na innym zawodniku Kolbuszowianki kilka sekund wcześniej.

Gospodarze mieliby pewnie pretensje do sędziego, ale z rzutu wolnego przymierzył Łukasz Korab ustalając wynik spotkania na 4-1.

PO MECZU POWIEDZIELI

MATEUSZ JĘDRYAS, Kolbuszowianka
JESTEŚMY ZADOWOLENIA Z PRZEBIEGU MECZU. Zasłużenie sięgnęliśmy po trzy punkty. Rywale mieli jedną konkretną akcję i strzelili bramkę. My mogliśmy strzelić nawet dziesięć. Co do moich okazji - przy drugiej bramce może był spalony, ale pierwsza wg mnie padła prawidłowo. Miałem rozłożone ręce wyskoczyłem nad obrońcą a on się przewrócił.

JAROSŁAW KUTER, Izolator
INAUGURACJA SPALONA. Było nieźle aż do ostatniej akcji pierwszej połowy. Po fatalnym błędzie obrony straciliśmy głupią bramkę, która w ogóle nie powinna paść. Mieli lepsze okazje i nie potrafili ich wykorzystać. Do przerwy powinno być po zero. A w drugiej połowie już całkiem nie szło i wyszło jak wyszło.
KOLBUSZOWIANKA - WISŁOK WIŚNIOWA 4-1 (1-0)
1-0 Adranowicz (45, sam na sam), 2-0 Pruś (53-głową, dośrodkowanie Krystela), 2-1 Kuter (61, strzał z 16 metrów), 3-1 Krystel (67-karny, po faulu Jakubowskiego), 4-1 Ł. Korab (90+3-rzut wolny).

KOLBUSZOWIANKA: Kozioł - K. Kołacz (61. Ł. Korab), Gorzelany, Polak, Mazurek - Adranowicz, Abramowicz, Pastuła - Pruś (69. Pisarczyk), Jędryas, Krystel.
WISŁOK: Domoń - Szołdra, Boruta, Libucha (56. Śledź), Jakubowski - Kawa (69. Piechowiak), Złotek, Kuter, Mądro - Bogacz, Baran.
SĘDZIOWALI Tomasz Szewczyk oraz Henryk Białek i Tomasz Borkowski (Dębica). ŻÓŁTE KARTKI: Pisarczyk - Jakubowski, Śledź, Szołdra. WIDZÓW 300.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24