Koledzy dali kolegom

Trzech z czterech zwycięzców konkursu na najlepszych podkarpackich samorządowców to członkowie lub sympatycy Prawa i Sprawiedliwości. Kapitułę, która nagrodziła pieniędzmi była również zdominowana przez ludzi PiS-u.

Złotymi piórami ufundowanymi przez prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego i czekami na 25 tysięcy zł obdarowano laureatów Podkarpackiej Nagrody Samorządowej. W imieniu gmin dostali je: wójt Świlczy Wojciech Wdowik, burmistrz Ulanowa Andrzej Bąk, starosta dębicki Władysław Bielawa i prezydent Tarnobrzega - Jan Dziubiński. Z wyjątkiem Wdowika, wszyscy laureaci są członkami lub sympatykami PiS-u.

Swoi wybrali swoich

Zwycięzców premiowano m.in. za osiągnięcia ekologiczne. Wybrała ich kapituła zdominowana przez członków i sympatyków PiS-u. Zasiedli w niej m.in. poseł PiS Stanisław Ożóg, europoseł tej partii Mieczysław Janowski i wojewoda Ewa Draus.
To przypadek?

Jurorzy nie musieli uzasadniać swojego werdyktu. Nie wiadomo, więc dlaczego w gronie nagrodzonych nie znaleźli się np. prezydenci: Rzeszowa Tadeusz Ferenc (związany z SLD) i Krosna - Piotr Przytocki (bezpartyjny).

- To, że trzy nagrody dostali ludzie związani z PiS-em to przypadek - zapewnia Tadeusz Więcek, prezes Nowego Podkarpacia, które było organizatorem konkursu.

Tylko jedna opcja

Posłanka Platformy Obywatelskiej - Elżbieta Łukacijewska zna dobrze problematykę ekologiczną. Chętnie podzieliłaby się wiedzą z kapitułą, ale organizatorzy nie zaprosili jej do jury. - Należy honorować dobrych samorządowców. Nie może być tak, że swoi wybierają tylko swoich - mówi posłanka.