Kolejka po ustrzyckie dukaty

Można będzie nimi płacić w niektórych punktach handlowych i usługowych, a także wymieniać na złotówki.

Kolekcjonerzy z całej Polski już ustawili się w kolejce internetowej, ale sprzedaż czadów rozpocznie się dopiero 9 sierpnia podczas drugiego dnia Karpackiego Jarmarku Turystycznego w Ustrzykach Dolnych.

Po kilkaset nie sprzedajemy

- Prowadzimy zapisy na czady, tak jak wcześniej na biesy, mamy już zamówienia od około tysiąca osób - mówi Marcin Budzyk, szef Bieszczadzkiego Centrum Informacji i Promocji w Ustrzykach Dolnych. - Niektórzy zbieracze monet chcieli od razu kupić po kilkaset sztuk, ale takich ilości nie sprzedajemy. Nie chcemy, by kontrolę nad obiegiem naszych dukatów przejęli handlarze.
Z mosiądzu i srebra

Czady, podobnie jak wprowadzone do obiegu w maju biesy, wybiła Mennica Polska. 40 tys. wykonanych z mosiądzu monet dotarło już do Ustrzyk Dolnych. Autorem projektu jest Andrzej Nowakowski.

- Oprócz tysięcy dukatów z mosiądzu Mennica Polska wybiła również 500 dukatów srebrnych o nominale 30 czadów - dodaje Marcin Budzyk. - To monety na specjalne okazje, na przykład akcje charytatywne. Być może wystawimy je na licytację podczas najbliższej edycji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy.

Gratka dla turystów i numizmatyków

Biesy i czady to pierwsze w Polsce lokalne monety bliźniacze. Mają taką samą średnicę (22 mm) i niemal identyczny awers, różnią się natomiast rewersami.

Miasto postanowiło wydać własną walutę dla promocji Ustrzyk i Bieszczadów.

- To był super pomysł - twierdzi Budzyk. - Po biesy ustawiały się długie kolejki,
wszystkie rozeszły się błyskawicznie i wierzę, że tak samo będzie z czadami. Nasze dukaty są dla turystów nie tylko pamiątką z pobytu w Bieszczadach, ale stanowią ważny element zbiorów numizmatycznych.