Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejna wpadka hokeistów z Sanoka

mawa
Ostatni dobry mecz ekipa Tomasza Demkowicza zagrała 8 października z liderem z Krynicy. Wygrałą 2-1.
Ostatni dobry mecz ekipa Tomasza Demkowicza zagrała 8 października z liderem z Krynicy. Wygrałą 2-1. Tomasz Sowa
Ciarko PBS Bank znów stracił punkty z teoretycznie słabszym rywalem. Czy to kryzys?

Nie wytłumaczyli

Nie wytłumaczyli

Żadnemu z sanockich trenerów nie udało się dotrzeć na pomeczową konferencję prasową, nie odbierali też telefonów. Kibice nie przeczytają więc dlaczego drużyna w kolejnym meczu zagrała po prostu słabo.

Od dwóch tygodni sanoccy hokeiści nie mogą zagrać dobrego meczu i znów stracili cenne punkty. Ostatni dobry mecz ekipa Tomasza Demkowicza zagrała 8 października z liderem z Krynicy.

Później wymęczyła wygrane w Bytomiu i Nowym Targu, przegrała u siebie z Unią Oświęcim, a wczoraj w Katowicach, choć "GieKSa" jest na skraju upadku, jej zawodnicy nie dostają pieniędzy od kilku miesięcy.

W ekipie Ciarko nie zagrał jeszcze Kanadyjczyk z włoskim paszportem Anthony Aqiuno (do PZHL nie dotarł jeszcze jego certyfikat), brakowało wciąż "Wojtka" Kloza i Samsona Mahboda.

Czech Petr Haluza, z którym rozwiązanie kontraktu anonsowaliśmy kilka dni temu, dogra jeszcze w Sanoku do końca października. W Katowicach był na lodzie w drugiej formacji. Pytanie - po co?

Takich rywali jak GKS sanoczanie powinni ogrywać, także na ich lodzie (w I rundzie w Arenie było 10-3).

Sanoczanie dobrze zaczęli, wydawało się, że kontrolują mecz. Jednak od połowy tercji, mimo optycznej przewagi, nie potrafili już znaleźć sposobu na co raz lepiej broniącego Ondreja Raszkę.

Choć w drugiej tercji cztery razy grali w liczebnej przewadze (przez pół minuty nawet pięciu na trzech) ich strzały mijały bramkę, albo bronił Raszka, który jest ostatnio w rewelacyjnej formie.

W trzeciej odsłonie goście nadal przeważali, ale wystarczyło kilka kontrataków katowiczan by przegrali.

- Mimo problemów, które nękają klub, pokazaliśmy, że warto na nas stawiać. To był bardzo trudny mecz, który na dodatek źle się rozpoczął. Z biegiem czasu co raz lepiej stawialiśmy opór rywalom, w drugiej tercji broniliśmy się rozpaczliwie w osłabieniach, w trzeciej staraliśmy się uniknąć strat, a udały się nam dwa wypady - cieszył się Mariusz Kieca, trener HC GKS Katowice.

HC GKS Katowice - Ciarko PBS Bank Sanok 4-2 (2-2, 0-0, 2-0)

0-1 Sinagl (1, asysta: Terminesi), 1-1 Zukal (4 w przewadze, Drzewiecki i Podsiadło), 1-2 Wilusz (7, Pociecha i Biały), 2-2 Przygodzki (13, Słodczyk), 3-2 Mikes (46, Szymański i Jaskólski), 4-2 Bepierszcz (52, Frączek i Drzewiecki).

Katowice: Raszka (2) - Bigos, Zukal (2); Danko, Krokosz; Podsiadło (2), Kostromitin - Bepierszcz, Frączek, Drzewiecki (2); Musiał, Słodczyk, Valusiak; Mikes, Szymański, Przygodzki oraz Jaskólski, Różycki. Trener Kieca.

Ciarko PBS: Murray - Dolny, Richter (2); Urban (2), Rąpała; Pociecha, Terminesi - Vozdecky, Sinagl, Strzyżowski; Haluza, Zapała, Kostecki; Mermer, Chwedoruk, H. Demkowicz; Biały, Wilusz (2), R. Ćwikła oraz Milan. Trener T. Demkowicz.

Sędziował Pachucki (Gdańsk). Kary: 8 - 6 minut. Widzów 350.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24