Komendant wraca na stanowisko

Andrzej Stopa, komendant wojewódzki PSP w Rzeszowie odwołał Marcinkowskiego ze stanowiska w czerwcu 2002 r. Zarzucił mu m.in. wykorzystywanie stanowiska do celów pozasłużbowych, przekroczenie kompetencji, nierówne traktowanie podwładnych.
- Jednym z zarzutów było to, że zatrudniłem sekretarkę. Jakie to przestępstwo, skoro była taka potrzeba i były na to środki. Wpłynęła też na mnie skarga ze Związku Zawodowego "Florian". Prosiłem komendanta Stopę, aby przesłał mi jej treść, abym mógł się odnieść do zarzutów. Do dziś nie doczekałem tej skargi - mówi Marcinkowski.
Decyzję komendanta wojewódzkiego o usunięciu ze stanowiska podtrzymał komendant główny PSP. Marcinkowski trafił na niższe stanowisko, tracąc 1100 zł dodatku służbowego. Po jego odwołaniu, w sanockiej komendzie PSP pojawiła się kontrola z Rzeszowa. - Nie dopuścili do niej mojego zastępcy ani naczelników wydziałów. Przez pół roku dopominałem się o protokół z kontroli kontroli. Bezskutecznie - mówi Marcinkowski.
- Ten pan od miesięcy choruje, dlatego nie otrzymał protokołu - mówi A. Stopa, komendant wojewódzki. Poproszony o komentarz do wyroku NSA w sprawie przywrócenia Marcinkowskiego na stanowisko, odpowiedział: - To była sprawa między tym panem a komendantem głównym, który podtrzymał moją decyzję. Nie znam orzeczenia sądu.
W Komendzie Głównej PSP w Warszawie nie zajęto w tej sprawie stanowiska. - Nie będziemy komentować do czasu, aż informacja z sądu dotrze do komendanta głównego - mówi Witold Maziarz, rzecznik prasowy KG PSP.

Skargi i wnioski

Jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie, u komendanta głównego PSP oraz w NSA (trzy sprawy) znajdują się wnioski i skargi pracowników PSP z woj. podkarpackiego dotyczące:
* odwołania ze stanowiska bez możliwości prawa do obrony
* bezprawnego pozbawienia stanowiska w komendzie wojewódzkiej (tych pracowników chroni ustawa)
* bezprawnego przeniesienia do innych jednostek straży pożarnej
* pozbawienia dodatków służbowych
* pozbawienia prawa do urlopu