Komisarz Rzeszowa, po tygodniu w ratuszu, gasi pierwsze pożary. Na początek zajął się sprawą Podkarpackiego Centrum Lekkoatletycznego

Marek Bajdak z swoje urzędowanie w ratuszu zaczął od zorganizowania spotkania, na które zaprosił prezydium Rady Miasta oraz przewodniczych klubów radnych. Określił je jako "owocne".

- Wspólnie udało nam się wypracować listę czterech newralgicznych spraw, którymi się należy zająć najszybciej, jak tylko to możliwe

- mówił Marek Bajdak podczas piątkowej konferencji prasowej.

Na liście Bajdaka znalazły się: południowa obwodnica Rzeszowa, wiadukt nad torami w rejonie ul. Wyspiańskiego, plan miejscowy w pobliżu dworca PKP oraz budowa Centrum Lekkoatletycznego, znanego także jako stadion Resovii. Ostatnim tematem komisarz zainteresował się szczególnie, dzięki doniesieniom medialnym o przeciągającej się budowie.

- Projekt na budowę centrum jest gotowy. Został złożony do akceptacji w Polskim Związku Lekkoatletyki, aby można na nim bezpiecznie przeprowadzać zawody sportowe klasy mistrzowskiej

- wymienia Marek Bajdak.

Okazało się, że terenie, na którym ma stanąć centrum, są działki, które nie należą do miasta.

- To uniemożliwia skuteczne złożenie wniosku o dofinansowanie do Ministerstwa Sportu i Rekreacji oraz wniosku na pozwolenie na budowę

- dodał komisarz.

Właściciele działek zapewnili, że są gotowi je odstąpić. Grzegorz Tarnowski, dyrektor rzeszowskiego Biura Gospodarki Mieniem, szacuje że dostaną oni około 30 tys. za ar. Toczą się już także podziały geodezyjne. Jeżeli wszystko pójdzie z planem, to decyzje podziałowe wejdą w życie za 3-4 tygodnie.

Przypomnijmy, że w 2018 roku zostało podpisane porozumienie marszałka województwa i prezydenta Rzeszowa dotyczące budowy PCL na 32 miliony złotych. Już teraz wiemy, że koszty wykonania tej inwestycji przekroczę tę kwotę niemal trzykrotnie.

- Traktuję to jako wyzwanie, nie jako problem. Będziemy aktywnie szukać źródeł finansowania z gminy albo innych. Jestem jednak dobrej myśli. Wszyscy pracownicy urzędu wiedzą, ze jest to priorytet

- zaznaczył Marek Bajdak.

Jeśli zaś chodzi o południową obwodnicę, to komisarz poinformował, że całość dokumentacji jest w Miejskim Zarządzie Dróg, skąd wniosek trafi do wojewody. Na drodze stoi jednak fakt, że dyrektor MZD Andrzej Matejko i jego zastępca są chorzy.

ZOBACZ TAKŻE: CBA ponownie w siedzibie PZPN. Ma to związek z tzw. aferą melioracyjną