Kompleks Muszynianki

Odkąd jednak mineralny klub dzięki sowitemu budżetowi wdarł się na salony polskiego volleya w głowach mieleckich zawodniczek powstało przeświadczenie, że z ekipą Serwińskiego wygrać się nie da.

Podobnie było w tym sezonie. Choć Muszynianka spisywała się zdecydowanie poniżej oczekiwań a transfery w zespole mistrza należy uznaż raczej za chybione to ze Stalą mineralnym szło tak łatwo, że w całym sezonie nie oddały rywalkom seta, nawet w meczach o miejsca 5-8, gdzie gra toczy się o... natkę pietruszki.

Rach-ciach

Wyrównana walka w I secie piątkowego meczu toczyła się jedynie do stanu 5:4 dla gospodyń. Potem Stal się zacięła, a rywalki wręcz przeciwnie.

W drugim secie było jeszcze łatwiej. Zaczęło sie od 5:2 dla muszynianek, które proporcjonalnie powiększały swoją punktową zdobycz (10:7, 15:9, 20:14). Mielczanki dopiero pod koniec nadrobiły trochę wynik.

Grały wszystkie

Trzeci set to powtórka z rozrywki czyli szybkie, wysokie prowadzenie Muszynianki i momentami bezradność siatkarek z Mielca (10:6, 20:12). Inna sprawa, że trener Jacek Wiśniewski traktował ten pojedynek szkoleniowo.

Na libero znów zagrała juniorka Paulina Peret. Po przekątnej z rozgrywającą grała Magdalena Kobiela. Jak za pojedyncze akcje mielczankom należą się słowa uznania, tak o finalnym efekcie czyli o kolejn porażce z Muszynianką chciałoby się zapomnieć.

MUSZYNIANKA-FAKRO - STAL MIELEC 3:0 (25:15, 25:17, 25:14)

MUSZYNIANKA: Cvetanova, Rybaczewska, Bamber, Pykosz, Mieszała, Lipicer, Banecka (libero) oraz Sieradzan, Szydełko.

STAL: D. Wilk, Kobiela, Skorupa, Dązbłaż, Pilipiuk, A. Wilk, Peret (libero) oraz Waligóra, Łukaszewska, Turbak, Ząbek, Wrzesińska.

SĘDZIOWALI: Andrzej Kobienia (Opole) i Wiesław Cieślik (Gliwice). WIDZÓW: 200.

Stan rywalizacji 2-0 dla Muszynianki