Niech minister da kasę

Małgorzata Fedorowicz [email protected]
W piątek w izbie przyjęć szpitala w Krapkowicach dyżurowały dr Ewelina Rębek-Popiół (z prawej) i pielęgniarka Anna Żalińska. Do godz. 18 przyjęły 7 pacjentów, ale spodziewały się, że do końca dyżuru będzie ich około trzydziestu. Bo tak jest dzień w dzień. W związku z tą sytuacją zaplanowano, iż w sobotę dyżur będzie pełniło dwóch lekarzy, bo jeden nie daje sobie rady.
W piątek w izbie przyjęć szpitala w Krapkowicach dyżurowały dr Ewelina Rębek-Popiół (z prawej) i pielęgniarka Anna Żalińska. Do godz. 18 przyjęły 7 pacjentów, ale spodziewały się, że do końca dyżuru będzie ich około trzydziestu. Bo tak jest dzień w dzień. W związku z tą sytuacją zaplanowano, iż w sobotę dyżur będzie pełniło dwóch lekarzy, bo jeden nie daje sobie rady.
Od 1 lutego szpitale na Opolszczyźnie może ogarnąć fala protestów. Pielęgniarki grożą nawet, że odejdą od łóżek chorych.

Czekamy na pieniądze

Czekamy na pieniądze

Kazimierz Łukawiecki, dyrektor opolskiego oddziału NFZ: - Zależy mi na tym, żeby nie doprowadzać do konfliktu, ale takiej sytuacji się spodziewałem. Wystąpiłem od razu do zarządu NFZ, gdy tylko doszło do podpisania porozumienia między lekarzami poz i ministrem, o zmianę naszego planu finansowego, który umożliwi ogłoszenie dodatkowego konkursu na te świadczenia, które nie należą już do lekarzy rodzinnych. Poprosiłem publiczne zoz-y o nieodsyłanie pacjentów. Wiem, że to jest tymczasówka. Ale dopóki nie będę miał zapewnionych pieniędzy, to tego konkursu ogłosić nie mogę. Przedstawiliśmy w centrali nasze wyliczenia finansowe i cały czas tych pieniędzy (chodzi o 10 mln złotych) szukamy. Boję się rozpętania spirali żądań, więc chcę się spotkać i porozmawiać z dyrektorami szpitali i pielęgniarkami.

Nastroje wśród pracowników szpitali już od dawna były złe, ale czarę goryczy przelało porozumienie zawarte 6 stycznia przez ministra zdrowia z lekarzami podstawowej opieki zdrowotnej, skupionymi w porozumieniu zielonogórskim. Według tego porozumienia nie muszą już oni pełnić całodobowej opieki ambulatoryjnej ani organizować nocnej pomocy wyjazdowej. W związku z tym obowiązek ten spadł na innych.

- Prawda jest taka, że koszty opieki nad pacjentami od godziny 18 do ósmej rano oraz w dni wolne od pracy ponoszą obecnie szpitale, oddziały pomocy doraźnej, a przede wszystkim pielęgniarki i położne - twierdzi Krystyna Ciemniak, przewodnicząca zarządu regionu Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. - Wysłałyśmy do ministra zdrowia Leszka Sikorskiego pismo, w którym żądamy, aby wskazał on źródła finansowania ponoszonych rzeczywistych kosztów przez nasze placówki. Jeśli pan minister nie uczyni tego do 26 stycznia, to od 1 lutego na terenie naszego województwa rozpoczniemy akcję protestacyjną z możliwością odejścia od łóżka chorego.
Pismo z podobnym żądaniem wysłali też do ministra zdrowia dyrektorzy publicznych ZOZ-ów, szpitali oraz wojewódzkiego pogotowia ratunkowego. Kopie obu protestów poszły m.in. do premiera, prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia, dyrektora opolskiego oddziału NFZ oraz do opolskiego wojewody i marszałka. Dyrektorzy informują w nim o grożącej Opolszczyźnie fali niekontrolowanych protestów, gdyż oni sami, jako szefowie publicznych placówek, nie mogą ich organizować. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że zrobi to ich personel. Przewidziane jest wyłączanie z działalności poszczególnych oddziałów szpitalnych.
- To nie jest akcja przeciwko lekarzom podstawowej opieki zdrowotnej - podkreśla Andrzej Prochota, dyrektor ZOZ w Oleśnie. - Minęła już jednak połowa stycznia, a my podpisaliśmy z funduszem tylko protokoły uzgodnień. - Miało to miejsce w grudniu ubiegłego roku, gdy zakres naszych obowiązków był inny. Tymczasem on się zmienił i chcemy, aby zostało to uwzględnione. Musimy znać zasady, jak długo mamy przyjmować w szpitalnej izbie przyjęć pacjentów poz, jaki jest nasz zakres obowiązków i kto nam za to zapłaci? To wszystko spadło na nas bez żadnych uzgodnień, zostało puszczone na żywioł. Doszło do takich paradoksów, że lekarze z karetek wypadkowych jeżdżą do zmiany opatrunku czy do wypisania recepty. Przejęliśmy cały zakres poz po godzinie 18, w soboty i niedziele. Ale tak nie może być!

- Ja też nie jestem przeciwko lekarzom poz, gdyż w wielu sprawach mieli rację - dodaje dr Anatol Majcher, dyrektor ZOZ w Kędzierzynie-Koźlu. - Minister miał prawo i obowiązek z nimi negocjować, cieszę się, że tak się stało. Ale pewne sprawy muszą zostać uregulowane. Przyjmowaliśmy od 1 do 6 stycznia za lekarzy poz ich podopiecznych, więc chcielibyśmy mieć za to zapłacone. Na razie mamy zawarte porozumienie z opolskim oddziałem funduszu, że nie będziemy tych pacjentów odsyłać. Ale, oprócz nici porozumienia, potrzebne są pieniądze.
Prawdziwe oblężenie przeżywa izba przyjęć w szpitalu w Strzelcach Opolskich, gdyż w powiecie, poza dwoma wyjątkami, pozostali lekarze poz ambulatoryjnych dyżurów nocnych już nie pełnią.
- Codziennie wieczorem zgłasza się do naszego szpitala po kilkadziesiąt osób - mówi Marian Kreis, dyrektor ZOZ w Strzelcach Opolskich - Lekarze z oddziałów zostają po dyżurach, żeby móc ich przyjąć. Ordynator oddziału wewnętrznego "załatwiał" ich przedwczoraj do wpół do dwunastej w nocy. Lekarze schodzą z oddziału do izby i wracają na oddział. Grozi to zakażeniami szpitalnymi. Poza tym już się zaczynają buntować, bo jak długo można tak harować?
Dr Andrzej Marcyniuk, dyrektor ZOZ w Krapkowicach, opowiada, że ostatnio karetka jeździła do pacjentki, aby, co okazało się dopiero na miejscu, lekarz mógł stwierdzić, czy kobieta została... pogryziona przez wszy, czy przez pchły.

- Lekarze pogotowia, zamiast czekać na wezwanie i ratować czyjeś życie, jeżdżą do domów również po to, aby wypisywać akty zgonu, co wcześniej robili lekarze rodzinni - dodaje Marcyniuk. - Dobrze, że w tym czasie nic poważnego się nie wydarzyło, ale to tylko kwestia czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska