Konflikt w Rzeszowie. Mieszkańcy osiedla Pobitno nie chcą 25-piętrowych wieżowców [WIDEO]

- W dokumentach określających kierunki rozwoju miasta te tereny są przeznaczone pod zieleń, sport, usługi i edukację. Także z powodu kiepskiego układu komunikacyjnego nie należy budować w tym miejscu wysokich bloków. Powinniśmy uchwalić dla tego terenu plan zagospodarowania przestrzennego, który określi dopuszczalną zabudowę i raz na zawsze zażegna konflikt między mieszkańcami, a właścicielem terenu - uważa Jolanta Kaźmierczak, przewodnicząca klubu Platformy Obywatelskiej w Radzie Miasta Rzeszowa.

Spór o zabudowę działek w rejonie ul. Kurpiowskiej toczą mieszkańcy osiedla Pobitno i firma deweloperska Hartbex z Rzeszowa. Na swoje działce zamierza ona budować apartamentowce. Mieszkańcy z jej przedstawicielami spotykali się dwa razy.

- Zapewniano nas, że budynki będą miały 4 i 8 pięter, potem była mowa o 5 i 9 piętrach. Chociaż po sąsiedzku stoją domy jednorodzinne, na takie rozwiązanie ludzie byli w stanie przystać. Ale najnowszy pomysł to aż 18 i 25 pięter. Nie chcemy nawet o tym słyszeć. Przecież takie budynki całkowicie zasłonią ludziom świat i zacienią działki - mówi Adam Napiórkowski, przewodniczący rady osiedla Pobitno.

Dlatego mieszkańcy spotkali się z radnymi na osiedlu i przedstawili im swoje wątpliwości. Efektem spotkania była poniedziałkowa dyskusja na sesji rady miasta na temat zabudowy osiedla. Na wniosek radnej Kaźmierczak radni mieli zlecić planistom opracowanie planu zagospodarowania dla dwuhektarowej części osiedla Pobitno.

- W tym czasie urzędnicy wstrzymaliby postępowanie dotyczące wydania warunków zabudowy - argumentowała szefowa klubu PO.

Ponieważ okres, na jaki można zawiesić postępowanie to 9 miesięcy od daty złożenia wniosku o jego wydanie, ostatecznie uchwały nie przyjęto.

- Jej uchwalenie dałoby mieszkańcom nadzieję, że sprawę załatwimy po ich myśli, tymczasem to niemożliwe. Tymczasem postępowanie trzeba by odwiesić już w kwietniu, podczas gdy opracowanie planu to minimum 18 miesięcy - argumentował Robert Kultys z PiS.

To jednak głównie radni prezydenta Tadeusza Ferenca zdecydowali o odesłaniu uchwały do komisji.

- Przy każdej inwestycji są sprzeciwy. Tak było, gdy chcieliśmy budować bloki na ul. Strzelniczej, Zielonej a także na osiedlu "Projektant". Czy w takim razie powinno się przestać budować w mieście? - negował wniosek radnej Kaźmierczak prezydent.

Przed głosowaniem zapytał też o nazwiska radnych, którzy spotkali się z mieszkańcami i zdecydowali się poprzeć szefową PO.

W urzędzie miasta wyjaśniają, że warunki zabudowy dla firmy Hartbex będą wydane lada dzień. W tej sytuacji radni zapowiadają, że zaproszą przedstawicieli dewelopera na spotkanie z mieszkańcami i władzami Rzeszowa. Chcą wypracować kompromis, który zadowoli wszystkie strony sporu.

- W 2013 roku brałem udział w spotkaniu z deweloperem i rzeczywiście mówił wówczas o 9 piętrach. Mam sobie za złe, że już wtedy nie zleciliśmy opracowania planu zagospodarowania dla tej okolicy - mówi Andrzej Dec z PO, szef Rady Miasta Rzeszowa.

Uważa, że 25 pięter deweloper jednak nie postawi, bo nie będzie w stanie zapewnić dla tylu mieszkańców wystarczającej liczby miejsc postojowych.

- Kompromis jest możliwy, bo ludzie nie protestują przeciwko zabudowie, ale wyłącznie przeciwko jej proponowanej wysokości. Trzeba wspólnie usiąść i porozmawiać - uważa Jerzy Jęczmienionka radny PiS.