Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec oczekiwania

EWA CZAPKOWSKA
WARNER BROS.
Nie oglądać "Matrixa", to jakby wybrać niebieską pigułkę i pozostać w nieświadomości, co może stworzyć ludzka wyobraźnia w sojuszu ze sztuką filmową. Po czterech latach bracia Wachowscy prezentują kolejną część trylogii o świecie, w którym, kto wie, może żyjemy?

Minął tydzień od premiery, a "Reaktywacja" zarobiła już blisko 145 mln dolarów. Polska premiera jutro, a rozgłos jakim otacza się drugą część "Matrixa" spowoduje, że film będzie bił rekordy popularności.
Film "Matrix" zaprezentowany w 1999 r. okazał się dziełem przełomowym. Efektowne kopniaki i komputerowe triki najwyższej klasy, dopełniała niebanalna fabuła, pełna zapożyczeń z mitologii, Biblii, numerologii, literatury czy religii. Połączenie tych wszystkich elementów zaowocowało obrazem, który miliony widzów zainteresował nie tylko od strony wizualnej. Dla wielu, oglądnięcie "Matrixa" było niemal tym samym, czym dla Neo była czerwona pigułka zaoferowana mu przez Morfeusza. To, co pokazano w filmie niepokoi, prowokuje do stawiania trudnych niekiedy pytań - o granice pomiędzy tym co prawdziwe, a co złudne, o posiadanie możliwość wyboru i tego konsekwencje, koszty pomniejszania obszaru ludzkiej niewiedzy czy wreszcie, o zagrożenie jakim jest niepohamowany i nieprzemyślany rozwój technologiczny.

Neo dojrzewa

Trochę liczb

"Matrix - Reaktywacja" i "Matrix - Rewolucje" powstały podczas 270 dni zdjęciowych. Podczas prac nad filmem w Australii zatrudniono 80 aktorów i setki statystów. W samym dziale artystycznym, który wykreował filmowe światy pracowało ponad 400 osób. Podczas produkcji "Matrix -ów" zbudowano ponad 150 planów. Keanu Reeves, który w filmie gra Neo, przynajmniej siedem godzin poświęcał na ćwiczenia kung fu.

"Matrix" pokazał narodziny bohatera. Banity - wybrańca, który ma wyzwolić ludzkość z matni nierealnego świata programu komputerowego. W "Reaktywacji" można się spodziewać, że Neo przejdzie wewnętrzną przemianę, którą zwiastowała jedna z ostatnich scen pierwszej części. Wiara we własne możliwości pozwoli mu na skuteczną walkę z maszynami. Na przystojnym buntowniku spoczywa ogromna odpowiedzialność za losy świata, a co za tym idzie ogromna presja.
Wierzę, że braciom Wachowskim udało się zachować odpowiednie proporcje i że zobaczymy film, którego nie zdominują efekty specjalne. Efektowne i pełne gracji, pomimo brutalności, sceny walk cieszą oko, ale w nadmiarze mogą nużyć. Premiera jutro, a w listopadzie trzecia, ostatnia część trylogii - "Matrix - Rewolucje".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24