Konrad Fijołek stawia w Rzeszowie na kulturę. A co z zamkiem? "Nie nadaje się" - mówią artyści

Wśród nich byli malarze, poeci, literaci, rzeźbiarze, a spotkanie odbyło się w pracowni malarskiej „Atelier Hazuki”, mieszczącej się w obiektach Millenium Hall.

Chwilę wcześniej rozmawiał w tym gronie o tym, jakie miejsce i w jaki sposób winna zająć kultura w życiu miasta i jego mieszkańców.

- I jak to zrobić, by oferta kulturalna była atrakcyjna dla rzeszowian i ludzi, którzy tu przybywają z zewnątrz - podkreślał.

Przez poszukiwania nowych przestrzeni miejskich dla sztuki, akceptację nowych środków wyrazu artystycznego, które mogłyby uwolnić potencjał rzeszowskiego świata kultury. Utrzymanie w realizacji, a może odświeżenie formuł dotychczas organizowanych w mieście festiwali, ale też organizacja nowych.

- Powinniśmy wyjść z kulturą i sztuką na zewnątrz, do ludzi – zdradził kolejny pomysł Konrad Fijołek. – Poprzez plenery malarskie artystyczne instalacje, ale też nowoczesne aplikacje, które będą na bieżąco informować zainteresowanych, co u nas będzie się działo. I położymy większy nacisk na edukację kulturalną. Rzeszowską politykę kulturalną będą tworzyć rzeszowskie środowiska i to jedno z najważniejszych wyzwań, jakie stoją przed nami.

Swoimi nadziejami, co do nowej polityki miasta, dzieli się też obecni na miejscu artyści.

- Wstąpiła we mnie jakaś nadzieja – oświadczyła poetka Krystyna Lenkowska. – Może dla mnie to już trochę późno, ale nie dla wszystkich ode mnie młodszych. Tak że – alleluje i do przodu.

Entuzjazm zgromadzonych nieco przygasł, kiedy padło pytanie o plany wykorzystania rzeszowskiego zamku, który miasto ma przejąć od ministerstwa sprawiedliwości na mocy umowy. W minionej kadencji władze Rzeszowa planowały przeznaczyć go właśnie na działalność, związaną z kulturą.

- Zamek jeszcze nie jest nasz, a to tym, jaki ma być i jaką pełnić rolę, chciałbym żeby zdecydowało środowisko rzeszowskiej kultury – oświadczył Konrad Fijołek.

- Powiedzieliśmy właśnie sobie podczas rozmowy, że zamek nie nadaje się do tych celów, do jakich chciał go przeznaczyć poprzedni prezydent – wtórowała mu Krystyna Lenkowska. – Bo nie spełnia elementarnych warunków. Nawet technicznych, już nie mówiąc o ograniczeniach konserwatorskich. Nie wolno dzielić ścian, nie wolno przebudowywać. Gdybyśmy my mogli dzisiaj decydować, powiedzielibyśmy – nie. Piękny zamek rzeszowski nie nadaje się na imprezy kulturalne.