Kontroler zapuka do mieszkania

Kontroler urzędu pocztowego może odwiedzić nasz dom w godzinach 8 - 20. Musi się wylegitymować. Ma obowiązek odstąpić od kontroli, jeżeli nie zostanie wpuszczony do mieszkania, ale jest zobowiązany do sporządzenia protokołu i wyjaśnienia, dlaczego do domu nie wszedł.

Czy kontrolerzy pojawią się w każdym domu?

- Nie mamy aż tylu pracowników, żeby skontrolować wszystkich odbiorców. Skupimy się głównie na firmach i punktach handlowych - wyjaśnia Bartłomiej Kierzkowski, rzecznik prasowy Poczty Polskiej w Krakowie.

Dodaje, że tego rodzaju kontrole były już prowadzone wcześniej.

Pracownik poczty nie może wejść do mieszkania bez nakazu rewizji. Co zatem zrobią kontrolerzy, żeby przekroczyć próg domu?

- Są kulturalni, grzeczni i potrafią się odpowiednio zachować - twierdzi Kierzkowski. Jego zdaniem, od kiedy pocztowcy rozpoczęli kontrole, coraz więcej ludzi zaczęło płacić abonament.

Według szacunków podawanych przez Kierzkowskiego, w naszym kraju nie opłaca abonamentu tylko około 20 procent odbiorców.

- Kontrolerzy grzecznie nas postraszą, że zapłacimy karę, jeżeli nie wnosimy opłat. Do tej pory nikt nie zwracał się do nas o wyegzekwowanie takich kar. Po prostu nie są one nakładane. Takie kontrole to raczej pewien rodzaj mobilizowania nas do płacenia abonamentu - usłyszeliśmy w jedynym z podkarpackich urzędów skarbowych.