Tir był już po odprawie celnej przeprowadzonej w głębi Polski. Miał założone plomby. W tej sytuacji, teoretycznie, mógł przejechać przez granicę bez kontroli.
- Po sprawdzeniu dokumentów, nasz strażnik zdecydował się otworzyć samochód. W środku było kilka kompletów mebli oraz 2,5 tony mięsa - mówi por. Elżbieta Pikor, rzecznik Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
Kierowcę ukarano mandatem 1500 złotych oraz zawrócono z granicy. Na Ukrainie nadal obowiązuje embargo na polskie mięso.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?