Korona pokonała Strug i ciągle walczy o utrzymanie

KORONA BENDIKS RZESZÓW - STRUG SZiK TYCZYN 2-1 (0-1)

BRAMKI: Bryk (29) - Woźniak (61), Kuźniarski (84).

KORONA: Pieniążek - Kolasiński, Kuźniarski, Poncewicz, Woźniak, Dykas, Jucha, Kwiatkowski (50. Nowak), Modliszewski, Weres (50. Bazylak, 90. Jarosz), Jung (76. Amarowicz).

STRUG: Socha - J. Paśko, Wiesław Ślączka, Kustra, Porada, Bryk, Opoń, Zawadzki, Gwazdacz (71. T. Mucha), Ciupak, Brocki.

SĘDZIOWALI: Grzegorz Pytko oraz Paweł Żądło i Sławomir Chmiel (Rzeszów).

ŻÓŁTE KARTKI: Kolasiński - Bryk.

WIDZÓW 150.

Piłkarze Korony uciekli spod noża, gdyż porażka w tym meczu mocno skomplikowałaby ich sytuację w walce o utrzymanie. Wygrana jednak sprawiła, że wciąż są w grze.

Mecz nie był może porywającym widowiskiem, ale emocji nie brakowało. Częściej przy piłce i w ataku byli goście, sporo kłopotu miejscowej defensywie sprawiał Sebastian Brocki, który imponował szybkością i przygotowaniem technicznym jak na tą ligę. To właśnie po jego dośrodkowaniu bramkę na 0-1 zdobył Grzegorz Bryk.

Gospodarze rozkręcali się bardzo długo, ale w końcu dopięli swego. W 61. minucie, z wydawało się nieudanej akcji Mariusza Bazylaka, piłkę dopadł przed polem karnym tyczynian Dariusz Woźniak i strzelił przy samym słupku. Po golu miejscowi spuści z tonu i znów zaczął atakować Strug. Brocki głową posłał piłkę tuż pod poprzeczkę, ale Łukasz Pieniążek jakimś cudem odbił piłkę na róg, Norbert Opoń zaś nieznacznie spudłował. W końcówce miejscowi wyprowadzili kontrę, która zakończył się rzutem rożnym. Daniel Nowak wrzucił piłkę w pole karne, a do bramki wpakował ją stoper Bartosz Kuźniarski. Strug mógł wyrównać jeszcze, ale Pieniążek obronił strzał Bryka.