Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korona Rzeszów przegrała z Czarnymi Połaniec. Pojedynek braci-bramkarzy

Łukasz Pado
Łukasz Pado
Bracia Tomasz i Bartosz Siryk zagrali przeciwko sobie w meczu Korony Kielce z Czarnymi Połaniec
Bracia Tomasz i Bartosz Siryk zagrali przeciwko sobie w meczu Korony Kielce z Czarnymi Połaniec Ł. Pado
Watkem Korona Bendiks Rzeszów nie może się przełamać. Podopieczni trenera Grzegorza Opalińskiego nie wygrali w lidze od ponad miesiąca. Tym razem ulegli Czarnym Połaniec. Ciekawostką jest, że w bramkach obu zespołów stali bracia Tomasz i Bartosz Siryk.

Młodszy z nich Bartosz pojawił się na boisku dopiero po przerwie, kiedy to zmienił Pawła Pawlusa, z kolei Tomasz grał od pełne 90 minut. Biorąc pod uwagę tylko indywidualne statystyki, to dla nich mecz zakończył się remisem, ale uśmiech po meczu gościł tylko na ustach tego starszego. Jak się okazało, było to ich pierwsze starcie w meczu o punkty, bo wcześniej stawali na przeciwko siebie tylko w sparingach.

Mecz od początku nie ułożył się po myśli Korony, bo już w pierwszej akcji gości do siatki trafił Gębalski. Napastnik Czarnych przyjął piłkę tuż przed polem karnym gospodarzy I szybkim strzałem pokonał Pawlusa. Przysnęli nieco defensorzy Korony, bo żaden z nich nie zdążył doskoczyć do strzelającego.
Rzeszowianie długo nie mogli się otrząsnąć po stracie, a rywale sunęli z kolejnymi atakami. Groźnie strzelał Ferens, ale na szczęście bramkarz Korony był na posterunku.

Dopiero po jakimś czasie miejscowi zaczęli stwarzać sobie groźne sytuacje. Najwięcej szans było po akcjach lewą stroną, gdzie aktywny był Karwacki, ale piłka nie chciała wpaść do bramki. Swoje okazje miał Piątek, groźnie strzelał też Kantor I Kardyś, wszystko bez powodzenia. Czarni czaili się I wyprowadzali niebezpieczne kontry. Jedna z nich zakończyła się golem na 2:0 Wątróbskiego.

W przerwie trener Opaliński dokonał trzech zmian. W drużynę wstąpił nowy duch walki, gra gospodarzy ożywiła się. Aktywny w ataku był Jędryas, ale zamiast bramki kontaktowej był karny dla rywali. Padiasek dał się zwieść napastnikowi rywali I sfaulował go w polu karnym. “Jedenastkę” na gola zamienił Gębalski, choć młodszy z braci Siryk był bliski obrony, gdyż piłka otarła się mu o rękawice.

Korona atakowała, miała kilka okazji bramkowych, ale tak jak w pierwszej połowie brakowało nieco szczęścia. Tego ostatniego zabrakło też nieco później. Pięć minut po dokonaniu ostatniej zmiany przez trenera Korony w niewinnej wydawało się sytuacji, kontuzji doznał Jaromir Skiba. - Zerwałem chyba “dwójkę” (mięsień dwugłowy – dop. red.) - mówił z boiska pomocnik Korony do swojej ławki. - Nie mamy już zmian – padła odpowiedź.

Skiba musiał opuścić boisko, a jego drużyna kończyła mecz w dziesiątkę. Gospodarze nie odpuszczali do końca, ale ich ataki nie były już tak zdecydowane. W 88. minucie bliski podwyższenia na 4:1 był Krępa, ale piłka po jego strzale odbiła się tylko od słupka.

Watkem Korona Bendiks Rzeszów - Czarni Połaniec 1:3 (0:2)

Bramki: 0:1 Gębalski 2, 0:2 Wątróbski 43, 0:3 Gębalski 56-karny, 1:3 Piątek 73

Korona: Pawlus (46 B. Siryk) – Kardyś, Kocój ŻK, Rygiel (46 Pieniążek), Padiasek – Maślany (70 Dudzik), Skiba, Kantor, Kałaska (46 Jędryas), Karwacki (65 Cholewa) – Piątek. Trener Grzegorz Opaliński.

Czarni: T. Siryk – Misztal, Woś ZK, Bakowski, Bażant ZK – Ferens (55 Banik), Krępa, Kron (73 Hul), Mucha – Gębalski (73 Bawor), Wątróbski (88 Mazurek). Trener: Grzegorz Wcisło.

Sędziował Tatarzyński (Kraków).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24