Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koronawirus na Podkarpaciu. Firmy transportowe są na skraju upadłości, bez pasażerów nie przetrwają

Bartosz Gubernat
Bartosz Gubernat
Andrzej Banas / Polska Press
Przewoźnicy autokarowi i busowi z Podkarpacia liczą straty. Wielu z nich jest na skraju upadłości, a jeśli pasażerowie nie zaczną znowu korzystać z ich usług, będą musieli zamknąć interes. Po wakacjach na pomoc może być już za późno.

Radosław Rodkiewicz od 2012 roku prowadzi firmę transportową VoyageRR. Jego autobusy obsługują wycieczki, konferencje i spotkania biznesowe. Firma regularnie inwestuje w tabor, aby świadczyć usługi na najwyższym poziomie. Niestety od marca stoi i nie przynosi dochodu.

- A koszty cały czas ponosimy, bo trzeba chociażby płacić raty leasingowe za pojazdy. Na dłuższą metę to nie do udźwignięcia

– mówi właściciel firmy VoyageRR.

Dlaczego mimo kolejnych etapów odmrażania gospodarki transportowcy wciąż liczą straty?

- Limity pasażerów – 50 procent miejsc siedzących, lub 30 procent stojących oraz siedzących w autokarze skutecznie uniemożliwiają nam prowadzenie działalności. Umożliwiono już pracę fryzjerom, kosmetyczkom i wszelkim innym branżom. Pozwolono na organizację wesel oraz zgromadzeń do 150 osób. Jaki jest wobec tego sens wstrzymywania i utrudniania pracy nam przewoźnikom? – pyta pan Radosław.

I zwraca uwagę, że w Czechach, Niemczech i innych krajach Europy wprowadzony jest obowiązek posiadania maseczki podczas przejazdu.

- I to wszystko. Autokary turystyczne nie posiadają miejsc stojących co powoduje, że porównując autobus komunikacji publicznej oraz turystyczny, w tzw. MPK-ach czy PKS-ach na takiej samej powierzchni może znajdować się 40 osób a w turystycznym 24. Te limity całkowicie blokują prowadzenie naszej działalności, ponieważ usługa staje się dla klienta kompletnie nieopłacalna. W normalnych warunkach przy cenie przejazdu np. 1000 zł, kwota rozbija się na liczbę uczestników przejazdu, czyli w 50 osobowym autokarze na 50 osób bilet kosztuje 20 zł. W sytuacji gdy wprowadzony jest limit, cena na osobę się podwaja i wynosi 40 zł. Nie jesteśmy w stanie obniżyć cen ponieważ koszty paliwa, kierowcy, leasingu i innych opłat bieżących się nie zmniejszają – mówi Radosław Rodkiewicz.

Aktualne ceny paliw w regionie (notowanie z 25.05). Podane ceny to kolejno: benzyna Pb95, diesel i gaz LPG.• Auchan, Krasne | 3,89 zł | 3,86 zł | 1,49 zł• Leclerc, al. Rejtana | 3,92 zł | 3,89 zł | 1,50 zł

Ceny paliw na Podkarpaciu. Sprawdziliśmy ile kosztuje benzyn...

Światełko w tunelu

Przewoźnicy od wielu tygodni piszą do urzędników i polityków odpowiedzialnych za ograniczenia. Jak do tej pory, pan Radosław nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Firmy transportowe zaplanowały już nawet akcję protestacyjną. Być może do niej nie dojdzie, bo kilka dni temu obiecano zniesienie limitów.

- Chociaż nikt o tym nas nie poinformował, rząd niepostrzeżenie umożliwił luzowanie obostrzeń w transporcie. Nasze autobusy będą mogły znowu zabierać na pokład tylu pasażerów, ile mają miejsc siedzących. A w przypadku pojazdów z miejscami siedzącymi i stojącymi, ich maksymalne zapełnienie będzie mogło wzrosnąć z obecnych 30 do 50 procent

– mówi biznesmen.

Niestety to nie oznacza, że firmy transportowe od razu zaczną zarabiać. Podkarpaccy przewoźnicy obserwują, że pasażerowie z rezerwą podchodzą do publicznego transportu i jest ich znacznie mniej.

Brakuje także sezonowych zamówień, np. do obsługi wycieczek szkolnych. Busy kursujące na regularnych liniach nie wożą uczniów, którzy uczą się w tej chwili zdalnie. A wiele firm szukając oszczędności rezygnuje z wynajmu pojazdów do przewozu swoich pracowników. Zdaniem pana Radosława, powrót do sytuacji sprzed pandemii potrwa nawet dwa lata i to przy założeniu, że epidemia już nie przybierze na sile i ograniczenia nie wrócą.

- Apelujemy do pasażerów, aby nie bali się korzystać z naszych usług. Dezynfekujemy pojazdy, pilnujemy, aby każdy miał w środku maseczkę. Robimy wszystko, aby podróż była bezpieczna

– zapewnia Radosław Rodkiewicz.

- Dzięki zniesieniu limitów wreszcie widzimy światełko w tunelu, ale sytuacja wciąż jest bardzo trudna. Od poniedziałku na trasy wyjechało więcej naszych busów, aktualnie jeździmy na 60 procent tego, co było przed epidemią. Patrzę z nadzieją na wrzesień, bo kiedy wrócą uczniowie i studenci, biznes zacznie być znowu opłacalny. Oby epidemia już nie przybrała na sile, bo przywrócenia ograniczeń wiele firm po prostu nie przetrwa – dodaje Marcin Chmielarski, właściciel firmy Marcel.

Zobacz najciekawsze okazy po mniej i bardziej profesjonalnym tuningu, jakie można było kupić na Załężu na przestrzeni ostatnich 15 lat.

BMW, golf, polonez i inne auta po tuningu. Zobacz hity 15-le...


W Oleszycach powstał testowy odcinek drogi, wybudowanej z użyciem komponentu siarkowego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24