Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na przekór kłopotom

SZYMON KOZICA (68) 324 88 79 [email protected]
Historyczny sezon w pierwszej lidze mógł być dla zielonogórzan bardzo udany. Ale nie był, bo w ostatnich meczach akademicy rozczarowali swych kibiców.

Przed rozpoczęciem rozgrywek AZS Stelmet UZ miał jedno zadanie - utrzymać się w lidze. Patrząc w ten sposób, wszyscy powinni być zadowoleni, bo przecież zespół zajął bezpieczną siódmą lokatę, z 12-punktową przewagą nad strefą spadkową. Jednak z drugiej strony: była szansa na czwarte, a nawet trzecie miejsce. Szkoda, że została zaprzepaszczona w ostatnich spotkaniach we własnej hali.

Na przekór kłopotom

Przed sezonem w ekipie zaszły spore zmiany. Przybyło kilku nowych zawodników, a Witold Rojek zastąpił na stanowisku szkoleniowca Marka Książkiewicza, który wywalczył awans i został... asystentem. Problemy akademików zaczęły się przed rozpoczęciem rozgrywek, bo na drugim treningu kapitan drużyny i zarazem jeden z najbardziej doświadczonych zawodników Marek Kolasa zerwał ścięgno Achillesa.
Ale nawet bez kluczowego rozgrywającego zielonogórzanie poczynali sobie nieźle. Owszem, zlekceważyli przeciwników z Wolsztyna i przegrali, w ostatnich sekundach uratowali remisy z Poznaniem i Gdańskiem, a z Obornikami Wlkp. w ogóle nie podjęli walki, lecz na półmetku plasowali się w górnej części tabeli. A w trakcie pierwszej rundy stracili dodatkowo Marcina Lebiedziejewskiego (wrócił do Dzierżoniowa) oraz Wojciecha Stolarka (zerwał więzadła w kolanie).

Rozwinęli skrzydła

W rundzie rewanżowej miało być lepiej, bo przecież trener Rojek zadeklarował, że w drugiej części sezonu zespół będzie prezentował się tak, jak on by sobie życzył. W przerwie zimowej akademików wzmocnił Dominik Domek (prezes Władysław Leśniak bardzo starał się, by ta informacja nie przedostała się zbyt szybko do mediów) i pokazał, jak powinien grać klasowy skrzydłowy. Poprowadził ekipę do czterech zwycięstw z rzędu, trzeciego miejsca w tabeli i na dwie kolejki przed zakończeniem sezonu... wyjechał do Anglii.
Szansę na zakończenie rozgrywek na wysokiej pozycji zielonogórzanie pogrzebali w meczach z Olsztynem i z Kościanem. W pierwszym przypadku - jak przyznał Rojek - przestraszyli się lidera, w drugim (ostatnim spotkaniu w sezonie) jak dzieci dali sobie odebrać wygraną. Wtedy trener, który wcześniej bronił zawodników, powiedział wiele gorzkich słów. - Zapomnieli o honorze - skwitował postawę podopiecznych.

Rozliczamy trenera

23 ZAWODNIKÓW NA PARKIECIE

Bramkarze: Marcin Bednarek - 1 mecz, Arkadiusz Krupko - 4, Marcin Młoczyński - 21, Marcin Sztukowski - 18. Zawodnicy z pola: Paweł Baran - 9 (15 bramek), Andrzej Biegański - 19 (116), Bogumił Buchwald - 20 (74), Dominik Domek - 9 (54), Łukasz Hoffman - 2 (1), Maciej Kiciński - 20 (44), Marek Klimas - 3, Bartosz Kroll - 18 (14), Marcin Lebiedziejewski - 8 (13), Krzysztof Martyński - 21 (89), Michał Michałowski - 10 (14), Paweł Petela - 12 (17), Krzysztof Przybysz - 22 (21), Tomasz Rafalski - 17 (76), Wojciech Stolarek - 7 (15), Łukasz Tetrzona - 9 (10), Krzysztof Wittke - 22 (46), Przemysław Zawidzki - 15 (34), Michał Zembrzuski - 10 (3).

Przed sezonem najwięcej kontrowersji budziła zmiana trenera. Nie oceniam, czy była słuszna i potrzebna, ale łatwo można było zorientować się, że indywidualności Rojka i Książkiewicza nie sposób pogodzić. Zawodnicy narzekali na nowe metody szkoleniowe. - My na treningach cały czas biegamy. Zero taktyki - mówili.
W pojedynkach z dobrze poukładanymi zespołami było widać brak zgrania. Akademicy długo i bez celu podawali sobie piłkę, po czym rzucali z nieprzygotowanych pozycji. Nie potrafili skonstruować przygotowanej, przećwiczonej wcześniej akcji. Po pierwszych treningach Rojek mówił, że trzeba poprawić obronę, że będzie zadowolony, jeśli ekipa straci ok. 20 bramek w meczu. Tak zdarzyło się tylko cztery razy.
Na szczęście, przed zielonogórzanami kolejny sezon w pierwszej lidze. Dlatego nie powinno się załamywać rąk, tylko wyciągnąć wnioski, by za rok nie popełnić tych samych błędów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska