Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koronawirus. Uzdrowiska w Rymanowie-Zdroju, Iwoniczu-Zdroju, Polańczyku i Horyńcu-Zdroju wstrzymują od soboty działalność leczniczą

Sabina Tworek
Sabina Tworek
Sabina Tworek
Od 14 marca do odwołania wszystkie uzdrowiska w Polsce zawieszają czasowo swoją działalność. Dotyczy to także podkarpackich uzdrowisk: w Rymanowie-Zdroju, Iwoniczu-Zdroju, Polańczyku i Horyńcu-Zdroju.

Chorzy, którzy otrzymali skierowanie na leczenie uzdrowiskowe, pojadą do sanatorium w późniejszym terminie z zachowaniem obecnego miejsca w kolejce oczekujących. Z kolei osoby, które są już w trakcie kuracji, dokończą leczenie.

W związku z rozprzestrzeniającym się zakażeniem koronawirusem, szczególne środki bezpieczeństwa wprowadzono również w podkarpackich uzdrowiskach: w Rymanowie-Zdroju, Iwoniczu-Zdroju, Polańczyku i Horyńcu-Zdroju.

Jak zapewnia Sławomir Szczepaniak, naczelny lekarz uzdrowisk podkarpackich, personel medyczny działa zgodnie z wytycznymi Krajowego i Powiatowego Inspektora Sanitarnego. Pacjenci przy przyjęciu do sanatorium mieli zmierzoną temperaturę oraz przeprowadzany był z nimi wywiad epidemiologiczny. Odbywało się to oczywiście w wyznaczonym miejscu, poza oddziałem.

W budynkach uzdrowiskowych obowiązuje także zakaz wejścia osobom postronnym oraz odwiedzin pacjentów. Kuracjusze zostali poinformowani przez personel medyczny na temat właściwych zachowań higienicznych, pouczeni, aby unikać zbiorowisk ludzkich. Odwołano im również zaplanowane wycieczki.

Sławomir Szczepaniak demontuje plotki, jakoby budynki sanatoryjne miały w przyszłości służyć pacjentom zakażonym koronawirusem. Zaznacza, że do leczenia chorych potrzebne są wyspecjalizowane oddziały zakaźne, respiratory i warunki typowo szpitalne. Nie wyklucza jednak takiej możliwości, jeśli byłaby odgórna decyzja o konieczności przystosowania obiektów.

Kuracjusze nie panikują. Chcą dokończyć leczenie

Po ukazaniu się informacji o możliwości skrócenia kuracji, część pacjentów zdecydowała się wrócić wcześniej do domu.

- W naszym sanatorium praktycznie wszyscy kuracjusze postanowili zostać i dokończyć leczenie uzdrowiskowe, które potrwa do 30 marca - mówi Magdalena Gnatowska, dyrektor sanatorium uzdrowiskowego "Dedal" w Polańczyku. - Zrezygnowało tylko pięć osób, z czego jedna z powodów zdrowotnych. Nasi kuracjusze są zadowoleni z pobytu i nie mają ochoty wyjeżdżać.

Podobnie, jak ma to miejsce w innych kurortach, w sanatoriach stosowane są zaostrzone środki bezpieczeństwa.

- Codziennie badamy kuracjuszom i personelowi medycznnemu temperaturę, dezynfekujemy kilka razy dziennie różne powierzchnie i sprzęty medyczne. Kuracjusze wiedzą, że nie mogę wyjeżdżać poza uzdrowisko i mają przebywać wyłącznie na terenie Polańczyka.

Zamknijcie uzdrowiska

Z apelem o rozważenie zawieszenia działalności sanatoriów zwróciła się do Łukasza Szumowskiego, ministra zdrowia, Izba Gospodarcza Uzdrowiska Polskie.

"Uzdrowiska są ogromnymi skupiskami ludzi przyjeżdżających z całej Polski, w tym z terenów, w których występuje koronawirus. Uważamy, iż pomimo bardzo restrykcyjnych procedur, które stosowane są przy przyjęciu kuracjusza do sanatorium istnieje realne ryzyko, że nie zostaną wychwycone wszystkie przypadki zakażenia" – argumentował w liście Waldemar Krupa, prezes IGUP.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na sanok.naszemiasto.pl Nasze Miasto