W pierwszym kwartale obecnego roku zaległości kredytowe i pozakredytowe Polaków wzrosły o ponad 2 mld złotych, a liczba niesolidnych dłużników zwiększyła się o prawie 37 tys. osób. Chodzi m.in. o niespłacone w terminie kredyty, pożyczki, zobowiązań ze sprzedaży ratalnej, comiesięcznych rachunków za telefon, prąd, podatki itp. Łącznie przeterminowane długo Polaków zbliżają się do 80 mld złotych. Chodzi o płatności minimum 200 złotych, których termin zapłaty minął 30 dni temu.
Jak twierdzą eksperci BIG Info Monitor, przyrost zaległości o ponad 2 mld złotych od stycznia do marca, to m.in. efekt przeszarżowania na zakupach bożonarodzeniowych i grudniowych promocjach.
- Tradycją stało się, że w pierwszym kwartale roku wartość przeterminowanych rachunków, rat kredytów i pożyczek zwykle podwyższa się bardziej niż w pozostałych kwartałach — twierdzą autorzy raportu.
Jednak w poprzednich latach, w kolejnych kwartałach Polacy zaciskali pasa i dzięki temu regulowali spora część swoich zobowiązań. Korzystali z dobrej koniunktury gospodarczej. W tym roku będzie inaczej. Od połowy marca gospodarka gwałtownie zahamowała. Wiele firm, zwłaszcza jednoosobowych, z dnia na dzień, z powodu odgórnych decyzji państwowych, musiała zawiesić działalność. Jeszcze więcej wprowadziło drastyczne cięcia, na których ucierpieli pracownicy. Spora część ma obniżone o 20 proc. wynagrodzenie, niektórzy od razu na pół roku. W jeszcze gorszej sytuacji są osoby, które trafiły na tzw. postojowe. Pobierają jedynie połowę wynagrodzenia. Oczywiście, są też tacy, którzy już stracili pracę.
– Nie będzie łatwo zmierzyć się z konsekwencjami koronakryzysu, jeśli z okresu dobrej koniunktury ponad 2,8 mln osób wychodzi z blisko 80 mld złotych niespłaconych zobowiązań na koncie. Średnio na osobę to ponad 28,1 tys. złotych. Część osób niestety dobre czasy dla gospodarki wykorzystała na zwiększenie wydatków i zadłużenia, a także, jak widać po naszych statystykach, również zaległości. Obecnie co 11. dorosły rodak ma kłopoty z terminowym płaceniem zobowiązań – mówi Sławomir Grzelczak, prezes BIG InfoMonitor.
- Liczyliśmy, że po kilku tygodniach, w których nasz sklep był zamknięty, ludzie rzucą się na półki w sklepie. Tak się jednak nie stało. Obecnie ruch jest na poziomie martwego sezonu w zwykłym okresie. Faktem jest, że część osób przeniosła się z zakupami do Internetu i już wcześniej się zaopatrzyła. Jednak, jak pytamy choćby po znajomych, ludzie nie są pewni przyszłości i teraz wola więcej odkładać niż wydawać. To niestety pogorszy sytuację handlu, usług — mówi sprzedawczyni jednej z dużych sieciówek odzieżowych w Przemyślu.
Województwo podkarpackie zalicza się do tych, w których jest najmniej dłużników. Ponadto, jak zauważają autorzy raportu, mieszkańcy tego regionu, jako jedyni w Polsce, w ostatnim czasie nie powiększyli swoich przeterminowanych zobowiązań. W naszym regionie na jeden tysiąc dorosłych mieszkańców jest 50 dłużników. To najmniej w kraju. Średnia dla Polski to 90 dłużników.
Mamy również jedno z najniższych zadłużeń, w przeliczeniu na osobę. W Podkarpackiem wynosi ono 24 381 złotych, poczas gdy średnia krajowa wynosi 28 148 złotych.
Najwięcej niesolidnych dłużników, do tego z najwyższymi kwotami do spłacenia jest w grupie osób w wieku 45 do 54 lat. Później w grupie osób w wieku 35-44 lata.
Podkarpacki rekordzista to 63-letni mężczyzna, który ma do spłacenia ponad 14 mln złotych. W Polsce rekordzistą jest również 63-letni mężczyzna, mieszkaniec województwa lubelskiego. Ma spłacić ponad 73 mln złotych.
ZOBACZ TEŻ: Podkarpacki e-bazarek. Co można kupić i załatwić online?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Ostrowska-Królikowska pierwszy raz o wnuczce. Radosne słowa do maleńkiej Jadzi [FOTO]
- "Królowa Życia" wreszcie ściągnęła doczepy. Szok, co naprawdę ma na głowie | ZDJĘCIA
- Nie uwierzycie, gdzie pracuje dziewczyna Żyły. Jej koleżanki pękają z zazdrości
- Sąd orzekł, że to Zając jest winna w sprawie jej dzieci. Wymierzył jej bolesną karę