Na przykościelnych murach i płotach w regionie pojawiają się banery promujące polityków startujących w zbliżających się wyborach parlamentarnych. Zdjęcia takich banerów nadsyłają nam oburzeni Czytelnicy. I podkreślają, że kościół to miejsce dla wszystkich, nie tylko dla jednej partii. A tak się jakoś składa, że otoczenie kościołów zdominowali kandydaci jednej partii, czyli Prawa i Sprawiedliwości.
Zadzwoniliśmy ostatnio do proboszcza w Tyczynie, by dowiedzieć się, jaki warunek musi spełnić kandydat, żeby jego baner mógł zawisnąć na przykościelnym murze, podobnie jak wiszący tam już baner kandydata PiS. Duchowny odparł, że kandydat musi chodzić do kościoła.
Uwaga, kandydaci innych partii niż PiS: jeśli chcecie się zapromować, a chodzicie do kościoła, ruszajcie z banerami wyborczymi do Tyczyna. Są jeszcze wolne miejsca na przykościelnym murze…
A tak całkiem serio: nie chodzi tylko o to, że gospodarz parafii, udostępniając przestrzeń jednemu komitetowi wyborczemu, opowiada się po jednej stronie sporu politycznego. Tam nie powinno być jakiejkolwiek propagandy wyborczej. Sfera sacrum powinna być wolna od nachalnej agitacji wyborczej.
Rzecznik diecezji rzeszowskiej powiedział „Nowinom”, że w diecezji nie ma regulacji na temat umieszczania plakatów wyborczych. I że to leży w gestii gospodarzy parafii, czyli proboszczów. Podkreślił też, że misja Kościoła jest uniwersalna, skierowana do wszystkich ludzi.
I dobrze, że to podkreślił, bo jak się patrzy na otaczające kościoły mury i płoty, to można mieć zupełnie inne wyobrażenie.
iPolitycznie - w jakim momencie w relacji polsko-ukraińskich jesteśmy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?