Koszykarki AZS Rzeszów wystawiły kibiców na ciężką próbę

Anna Soszyńska i Paulina Gajdosz - tylko te dwie zawodniczki z szerokiej kadry bijącej się o medale mistrzostw Polski Wisły pojawiły się w sobotni wieczór w hali ROSiR. Mimo tego ambitne, choć słabiutkie krakowianki do przerwy napędziły stracha mierzącym wysoko koszykarkom AZS-u.

W pierwszej kwarcie kompromitacji nie było tylko dzięki Paulinie Misiek. W drugiej skrzydłowa gospodyń wpadła w lekki dołek, a znerwicowane koleżanki rzuciły ledwie 5 punktów! Żal było patrzeć, jak dziewczęta raz za razem nie trafiały spod samego kosza.

Szatnia "akademiczek" w przerwie nie była najspokojniejszym miejscem na ziemi, bo trener Grzegorz Wiśniowski musiał wstrząsnąć zespołem. W III kwarcie do niesamowitej tego dnia Misiek (zdobyła niemal połowę punktów drużyny!) dołączyła na krótko Olga Włodarz, w czwartej przebudziła się Magdalena Bibrzycka (dwie "trójki"), ale po zakończeniu meczu rzeszowski obóz cieszył się tylko z wyniku.

AZS OPTeam Rzeszów - Wisła II Kraków 63-36 (13-8, 5-11, 21-7, 24-10)

AZS: Rafałowicz 3, Włodarz 7 (1x3), Misiek 29, Bibrzycka 13 (3x3), Łodygowska 9 oraz Miszczuk 9, Arodź 2, Furdak 0.

WISŁA II: Soszyńska 14 (3x3), Fiejdasz 2, Gajdosz 5 (1x3), Ćwięk 3, Pasek 0 oraz Wnęk 9, Homoncik 1, Kucharczyk 2, Wójtowicz 0.

SĘDZIOWALI Marcin Wajgiel i Tomasz Trybalski. WIDZÓW 100.

Więcej o meczu w poniedziałkowym Stadionie