Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszykarki AZS-u Rzeszów wygrały piąty mecz z rzędu

Łukasz Pado
Ewelina Nycz
Akademiczki z Rzeszowa podtrzymały zwycięską serię i wygrały trzeci mecz z rzędu. Ostrzeżenia trenera Grzegorza Wiśniowskiego przed Koroną były w pełni uzasadnione.

AZS OPTEAM RES-DROB RZESZÓW - KORONA KRAKÓW 66:53 (18:18, 14:11, 14:10, 20:14)

RZESZÓW: Rafałowicz 7 (1x3), Włodarz 2, Misiek 19 (20 zb.), Bibrzycka 14, Łodygowska 6 oraz Arodź 9 (1x3), Rosochacka 3, Furdak 6.

KORONA: Hajduk 9 (3x3), Grzelak 2, Płazińska 3 (1x3), Krzywoń 13 (1x3), Koszela 5 oraz Moc 2, Paluszek 4, Pac, Pacuła 13, Siudek 2, Wilk.

SĘDZIOWALI: Marcin Wajgiel, Mariusz Kuniec.

WIDZÓW 250.

Rzeszowianki zgodnie z przewidywaniami ograły Koronę Kraków. Choć wynik jest wysoki wygrana podopiecznych Grzegorza Wiśniowskiego nie była oczywista bardzo długo.

W zespole Korony zabrakło anonsowanej Pauliny Dąbkowskiej, zawodniczki z przeszłością ekstraklasową. Nowy nabytek krakowskiej ekipy nie grał, bo nie pozwoliła jej na to kontuzja. Kolejny dramat Korona miała kilka minut po rozpoczęciu meczu, gdy plac gry musiała opuścić jedna z liderek Katarzyna Płazińska. Kontuzjowana długo leżała na parkiecie, ból był tak duży, że z oczu zawodniczki pociekły łzy.
Przyjezdne rozpoczęły mecz od prowadzenia 6:0, ale po zejściu Płazińskiej ta przewaga szybko stopniała. Rzeszowianki zdobyły prowadzenie po drugiej kwarcie i na długą przerwę schodziły mając trzypunktowy zapas. Pod koszem z jednej i drugiej strony rządziła Paulina Misiek, dużo rzucała i bardzo często zbierała. W całym meczu zaliczyła 20 zbiórek, co jest niemal połową całego zespołu (rzeszowianki zaliczyły w sumie 46 zbiórek w tym meczu).
Trzecia kwarta była bardzo wyrównana, rzeszowianki odskakiwały na kilka punktów, ale rywalki szybko je doganiały. Największa przewaga AZS-u wynosiła w tym czasie 7 punktów i taką skończyła się przedostatnia odsłona. W kolejnej krakowianki szybko odrobiły stratę (46:45), ale po celnych rzutach Doroty Arodź i Magdaleny Bibrzyckiej zrobiło się 53:48, a za chwilę 55:50. W międzyczasie na placu gry pojawiła się Iwona Furdak, która zaprezentowała się bardzo dobrze. Krakowianki w końcówce nie wytrzymały presji i przy stanie 57:53 nagle się zacięły. Trafiły tylko gospodynie, które stworzyły efektowną przewagę w ostatnich momentach gry.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nowiny24.pl Nowiny 24