Koszykarki Lotnika Wierzawice pozbawione możliwości gry w centralnej lidze

- Wysiłek moich dziewczyn poszedł na marne. Jesteśmy w czwórce najlepszych w Polsce, a przegrywamy bez gry - mówi Piotr Musijowski, trener Lotnika.

W klubie w stosunkowo małej miejscowości "kokosów" nie ma i sama obecna działalność jest sporym ciężarem.

- Kłopoty mamy już teraz z dokończeniem rozgrywek naszych grup młodzieżowych (jest ich kilka). Ewentualny awans do centralnej ligi kobiet przekracza nasze możliwości i nasz sukces na tym turnieju byłby daremny - tłumaczy Marek Gołąb, menadżer finansowy Lotnika.

- Gmina i powiat pomagają nam jak mogą, ale nie są w stanie zapewnić nam spokojnej gry w I lidze centralnej, a nie mamy też w pobliżu sponsora, któryby udźwignął finansowy ciężar - kończy Gołąb.

- Skończy się to tym, że będziemy dostarczać młode zawodniczki zespołom z całej Polski - martwią się dyrektorzy ZS w Wierzawicach (Wiesław Karasiński) i w Leżajsku (Stanisław Bartnik), dzięki którym Lotnik może szkolić sporą grupę młodych koszykarek.

Idealnym i jedynym rozwiązaniem byłoby wejście sponsora strategicznego, który podzieliłby się odpowiedzialnością za funkcjonowanie klubu z działaczami i samorządem.

- Rozmawiałem z kilkoma dużymi firmami, ale nie są zainteresowane stałym sponsorowaniem. Wolą dać jednorazowo pieniądze i nie brać odpowiedzialności za funkcjonowanie klubu, tu potrzeba dużej i stałej pomocy - żałuje Robert Żołynia, leżajski starosta.